Francja: Minister kultury przeciwko używaniu języka angielskiego
"Artykuł drugi konstytucji mówi: językiem Republiki jest francuski. Nasze codzienne życie byłoby teraz całkowicie inne bez tej prostej zasady: mówcie po francusku!" - zaapelował polityk.
Riester przypomniał, że w niedzielę Francja obchodziła 25-lecie wprowadzenia prawa Toubon, które reguluje stosowanie języka francuskiego w mediach publicznych.
Obowiązujące od 1994 roku prawo nakazuje dubbing wszystkich obcojęzycznych programów telewizyjnych oraz narzuca stacjom radiowym granie francuskich utworów przez co najmniej 40 proc. czasu antenowego.
"W językowej globalizacji podkreślmy miejsce języka francuskiego. Obchody 25-lecia ustawy Toubon przypominają nam o uważności w jego stosowaniu oraz zaangażowaniu w jego adaptację obecnie i w przyszłości" - dodał Riester.
Krytycy zaatakowali dzisiaj poglądy ministra, wskazując na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w swoich przemówieniach często wtrąca angielskie zwroty. Nazywa on często rodaków "Start-Up Nation" (narodem start-upów), nawiązując do francuskich innowacji i technologii, a demokrację określa jako "bottom-up system" (systemem oddolnym).
Francuzi są znani ze swojej dumy z rodzimego języka i kultury. Od lat bronią się przed wejściem języka angielskiego do codziennego użytku i przed przejmowaniem elementów kultury amerykańskiej.
W 2006 roku ówczesny prezydent Francji Jacques Chirac wyszedł ze szczytu UE, kiedy francuski przewodniczący unijnego lobby przemysłowego zwrócił się do przywódców Wspólnoty w języku angielskim.