Fala odwołań lotów przed Wielkanocą "może utrzymać się przez kilka dni"
Tylko dziś easyJet odwołał ok. 60 lotów do i z Wielkiej Brytanii. Wczoraj było ich 62.
Z problemami boryka się również linia British Airways, która także odwołała wczoraj 62 loty.
EasyJet podkreśla, że nie ma żadnego wpływu na problemy, ponieważ brakuje mu pracowników. "Absencja pracowników z powodu zakażenia koronawirusem jest dwukrotnie większa niż zazwyczaj" - wskazał przewoźnik.
Firma podkreśliła, iż zdaje sobie sprawę z frustracji klientów i m.in. z tego powodu podjęto decyzję, aby prewencyjnie anulować więcej lotów "z wyprzedzeniem".
"Kontaktujemy się bezpośrednio z klientami i informujemy ich o dalszych krokach" - przekazano.
Przewoźnik dodał, że "w nadchodzących dniach nastąpi większa liczba prewencyjnie odwołanych lotów, ponieważ wysoki poziom zachorowań wciąż się utrzymuje".
Nieobecności związane z Covid-19 pogłębiają i tak obecne już braki kadrowe na lotniskach i w liniach lotniczych. BBC zwraca uwagę, iż cała branża walczy obecnie o przyspieszoną rekrutację personelu, aby zaspokoić odradzający się popyt na podróże.
Na wielu lotniskach wciąż panuje chaos komunikacyjny. W Birmingham pasażerowie stali wczoraj w kilkugodzinnych kolejkach, podczas gdy w Manchesterze zalecono im wprost, aby zrezygnowali z podróży.
Niedobory pracowników w portach lotniczych są wyjątkowo problematyczne, ponieważ większość krajów nadal wymaga, aby pasażerowie przeszli niezbędne kontrole sanitarne przed wejściem na pokład, co dodatkowo wydłuża czas oczekiwania.
Czytaj więcej:
Kolejne utrudnienia dla podróżnych. EasyJet odwołał ponad 200 lotów