European Labour Authority starts its activities
Zarząd tej instytucji, której siedziba znajduje się w Bratysławie, składa się z przedstawicieli państw członkowskich, KE, partnerów społecznych na szczeblu unijnym, Parlamentu Europejskiego, innych unijnych agencji działających w obszarze zatrudnienia i spraw społecznych oraz obserwatorów z Islandii, Liechtensteinu, Norwegii i Szwajcarii.
Powołanie urzędu było odpowiedzią na zmieniającą się sytuację na rynku pracy w UE. Z danych KE wynika, że obecnie w innym niż swoje państwie członkowskim mieszka lub pracuje około 17,5 mln obywateli europejskich. To dwa razy więcej niż 10 lat temu.
Do kompetencji agencji będzie należało m.in. ułatwianie kooperacji między państwami UE w radzeniu sobie z niezadeklarowaną pracą, czyli pracą na czarno, oraz ułatwianie współpracy między unijnymi i krajowymi stronami w poszukiwaniu rozwiązań dotyczących ewentualnych zakłóceń na rynku pracy.
Ma ona też mediować między organami państw członkowskich, by rozstrzygać spory transgraniczne. Potrzeba taka może pojawić się np. w przypadku restrukturyzacji przedsiębiorstw działających w kilku państwach członkowskich.
Nowa instytucja ma również ułatwiać koordynację między krajami UE w transgranicznym egzekwowaniu przepisów unijnych. Ma też mieć uprawnienia do przeprowadzania skoordynowanych i wspólnych kontroli, lecz nie z własnej inicjatywy. Urząd będzie też działał na rzecz sprawniejszej wymiany informacji, np. na temat praw i obowiązków transgranicznych pracowników.
KE podkreśliła, że państwa członkowskie mają nadal w pełni odpowiadać za egzekwowanie przepisów dotyczących pracy, czy ubezpieczeń społecznych, a na poziom UE nie trafią żadne nowe kompetencje.
Czytaj więcej:
Co trzeci pracownik z Ukrainy chciałby pozostać w Polsce
"Puls Biznesu": Ukraińskie źródło pracowników wysycha
CBOS: Mniej pracowników skarży się na naruszanie ich praw