Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Euro 2020: Stadion Sankt Petersburg areną meczu Polski ze Szwecją

Euro 2020: Stadion Sankt Petersburg areną meczu Polski ze Szwecją
Na tym stadionie w Sankt Petersburgu zagrają dzisiaj polscy piłkarze. (Fot. Getty Images)
Wybudowany za jedną z najwyższych w historii sportu kwotę 720 milionów dolarów stadion Sankt Petersburg będzie łącznie gospodarzem siedmiu meczów mistrzostw Europy. Polscy piłkarze zagrali już na nim ze Słowacją (1:2), a dzisiaj spotkają się na nim ze Szwecją.
Reklama
Reklama

Pierwotnie w Sankt Petersburgu miały odbyć się trzy spotkania grupy B, w której rywalizowały Rosja, Belgia, Dania i Finlandia oraz jeden ćwierćfinał. Na skutek zawirowań związanych z pandemią COVID-19 rosyjskie miasto przejęło jednak trzy spotkania grupy E z Dublina, w tym dwa z udziałem biało-czerwonych.

Powstawanie stadionu, oddanego do użytku w 2017 roku, przed mistrzostwami świata, to pasmo kolejnych skandali korupcyjnych, niewyjaśnionych bankructw wykonawców, unieważnionych przetargów, a nawet dymisji politycznych i podejrzeń o niewolnicze wykorzystywanie pracowników z Korei Północnej. Budowa, która rozpoczęła się w 2007 roku, zakończyła się po 10 latach, a zakładane koszty wzrosły ponad pięciokrotnie.

Petersburska arena jest jednym z ostatnich projektów Kisho Kurokawy (1934-2007). Podobnie jak inne dzieła tego słynnego japońskiego architekta w swej futurystycznej formie stadion świadomie nawiązuje do literatury i filmów science-fiction. Obiekt wygląda niczym statek kosmiczny, nad którym - wzorem anten - dominuje osiem smukłych masztów.

Pierwotny koncept stadionu swą śmiałością i oryginalnością miał dorównywać innym sportowym projektom Kurokawy, w tym przypominającemu otwierające się ludzkie oko stadionowi w mieście Oita w Japonii czy Toyota Stadium nieopodal Tokio. W trakcie budowy pierwotny szkic uległ jednak dużym przeobrażeniom.

Główna zmiana dotyczyła konstrukcji rozsuwanego dachu, gdzie ze względu na silne mrozy nie można było zamontować planowanej membrany. Dodatkowo zwiększono również samą wielkość obiektu, przeprojektowując układ i pojemność trybun. Ostatecznie stadion - choć rzeczywiście zgodnie z zamierzeniami przypomina lądujący spodek - stracił wiele z lekkości projektu Kurokawy i wedle krytyków przytłacza swoim ogromem oraz całkowicie dominuje nad okolicą.

Rozmach obiektu i zastosowane rozwiązania rzeczywiście przypominają te z filmów science-fiction. Murawa stadionu może zostać schowana i wysunięta poza arenę w celu nasłonecznienia lub w wypadku odbywania się niepiłkarskich wydarzeń. W obiekcie, nawet zimą, jest zaś możliwość utrzymania temperatury 15 stopni Celsjusza.

W normalnych warunkach na trybunach Gazprom Areny, bo tak nazywa się ten obiekt, może zasiąść 68 143 kibiców. Z powodu obostrzeń pandemicznych ograniczono jednak widownię do połowy.

Na tym stadionie na co dzień swoje mecze rozgrywa ekipa ośmiokrotnego mistrza Rosji - Zenit Sankt Petersburg.

Czytaj więcej:

Media w Szwecji: Remis Polski z Hiszpanią idealny, ale w środę będzie horror

Szwedzi o meczu z Polską: "O takim spotkaniu marzy się już w dzieciństwie"

Euro 2020: Polska już raz grała ze Szwecją "o wszystko" i... przegrała

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama