Epidemia przypadków molestowania na brytyjskich uczelniach
Molestowanie seksualne i ataki ze względu na płeć wobec żaków w Wielkiej Brytanii mają już objawy epidemii – twierdzą reporterzy dziennika „The Guardian”, którzy badali sprawę.
Studenci skarżyli się 169 razy na pracowników uczelni, molestowanie zgłaszali policji także współpracownicy. Kilkadziesiąt osób wycofało skargi albo było zmuszonych do zrezygnowania z drogi prawnej. Wiele osób w ogóle nie zdecydowało się na zgłoszenie policji incydentów w obawie o przebieg dalszych studiów lub kariery. „Właśnie to pozwala przypuszczać, że skala problemu jest znacznie większa” - oceniają reporterzy „The Guardian”.
“Młode kobiety są przerażone konsekwencjami. Jeśli jednak złożą doniesienie na przestępcę, władze uczelni starają się zamieść problem pod dywan w obawie przed złą reputacją uczelni” - podaje gazeta.
Najwięcej zgłoszeń dotyczących molestowania seksualnego wpłynęło do władz słynnego Oxford University. W uczelni miało miejsce 21 zgłoszonych ataków. 10 skarg złożyli studenci na uniwersytecie w Nottingham, 9 w Edynburgu, 7 na londyńskiej uczelni University of the Arts London (UAL), 7 w Essex i 6 w Cambridge.
Tylko pięć brytyjskich uczelni wypłaciło studentom odszkodowania z tytułu ataków na tle seksualnym. Najwięcej na rekompensaty wydał Goldsmiths (192 tys. funtów) i University of London (64 tys. funtów).