Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

E-papieros może spowodować śmierć? Gorąca debata w USA

E-papieros może spowodować śmierć? Gorąca debata w USA
Debata rozgorzała w momencie rekordowej popularności e-papierosów w USA. (Fot. Getty Images)
W USA trwa wzmożona debata nad regulacjami dotyczącymi e-papierosów. Cześć organizacji medycznych chce zakazu sprzedaży wkładów do nich; sprzeciwiają się temu producenci. W spór włączył się prezydent Trump.
Reklama
Reklama

Debata rozgorzała w momencie rekordowej popularności e-papierosów w USA. Do palenia ich co najmniej raz w tygodniu przyznaje się blisko co piąty Amerykanin w wieku 19-28 lat. Dla tej branży Stany Zjednoczone są największym rynkiem na świecie. Amerykanie w 2018 roku wydali na e-papierosy 3,6 mld USD.

Rozwój rynku mogą jednak wstrzymać federalne regulacje, do których wprowadzenia wzywa część środowisk medycznych. Łączą one "vapowanie" - czyli e-palenie - z 47 potwierdzonymi oficjalnie zgonami spowodowanymi niezidentyfikowaną chorobą płuc (dane z bieżącego roku). Chorzy zgłaszali wcześniej bóle klatki piersiowej i problemy z oddychaniem. Badacze szukają potwierdzenia, która dokładnie substancja jest za to odpowiedzialna; dziennik "Washington Post" pisze nawet o "poszukiwaniu mordercy".

Naukowcy z amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) podejrzewają, że za problemy ze zdrowiem odpowiada dodawany do oleju z marihuany octan witaminy E. CDC ostrzega jednak przed wszystkimi rodzajami wkładów do e-papierosów.

Do palenia e-papierosów co najmniej raz w tygodniu przyznaje się blisko co 5. Amerykanin w wieku 19-28 lat. (Fot. Getty Images)

Wciąż brak jednak konkluzywnych badań naukowych, które jednoznacznie wskazywałyby na konkretną substancję odpowiedzialną za przypadki śmiertelne.

Dotychczas w USA różnego rodzaju zakazy dotyczące e-palenia wprowadzano w większości na poziomie lokalnym, a nie federalnym. Obowiązują one w niektórych stanach i miastach. W wielu restauracjach, urzędach czy sklepach w Stanach Zjednoczonych na szybach obok napisu "zakaz palenia" widnieje też "zakaz e-papierosów".

Problematyczne w prawnym rozwiązaniu problemu jest rozmaitość wkładów do e-papierosów. Proponowane są różne rozwiązania - od całkowitego ich zakazu, przez zakazy dla wybranych wkładów, mniejszą dozwoloną zawartość nikotyny i ograniczenia w marketingu, po całkowitą dostępność.

W spór włączył się sam prezydent Trump. (Fot. Getty Images)

We wrześniu br. prezydent USA ogłosił, przy silnym wsparciu pierwszej damy Melanii Trump, że Biały Dom planuje wprowadzenie zakazu sprzedaży większości smakowych wkładów do e-papierosów. Od tego czasu władze w Waszyngtonie nie podjęły jednak działań w tym kroku, podsycając spekulacje, że Trump zmienił zdanie.

W ocenie mediów podczas debaty w Białym Domu, która odbyła się w miniony piątek między środowiskami medycznymi, grupami rodziców, ekspertami i producentami e-papierosów, Trump złagodził stanowisko. Wskazywał, że prohibicje w przeszłości okazywały się nieskuteczne i ostrzegał przed czarnym rynkiem e-papierosów. Zamiast regulowanego produktu, będzie handlować się "za rogiem, co może być straszliwe" – ocenił. Strony spotkania zgodziły się, że wiek od którego można palić i tradycyjne i e-papierosy powinien wynosić 21 lat.

"Mamy blisko 6 milionów dzieci uzależnionych od nikotyny, uzależniają się od niej z powodu smakowych wkładów" - podkreślał podczas debaty senator Mitt Romney. Jego zdaniem, wielu nieletnich uważa, że e-papierosy to tylko "produkt jak cukierek", tymczasem tak naprawdę "to zabija nasze dzieci".

Zdaniem zwolenników elektronicznego dymka, za zakazem wkładów do e-papierosów lobbują wielkie firmy tytoniowe. (Fot. Getty Images)

Eksperci w większości zgadzają się, że e-papierosy są mniej szkodliwe dla zdrowia niż papierosy. Elektroniczne zawierają jednak najczęściej również nikotynę.

Wielu zwolenników elektronicznego dymka jest przekonanych, że za zakazem wkładów do e-papierosów lobbują wielkie firmy tytoniowe. "Jedyne co zabijają e-papierosy to wielkie koncerny tytoniowe" i "Jestem wolny od nałogu dzięki e-papierosom" - to niektóre z haseł z ich listopadowej demonstracji przed Białym Domem.

"Bez wątpienia e-papierosy powinny być legalne w USA, gdyż te produkty pomagają milionom Amerykanów rzucić palenie" - stwierdził Alex Clark, prezes Consumer Advocates for Smoke Free Alternatives Association. Wskazuje, że wielu z nich nieskutecznie próbowało wcześniej innych pomysłów, w tym substytutów nikotyny czy pomocy psychologicznej.

Po moderowanym przez Trumpa piątkowym spotkaniu w Białym Domu wciąż nie wiadomo, czy i kiedy amerykańska administracja zdecyduje się podjąć działania regulacyjne na rynku e-papierosów - odnotowują media w USA. 

Czytaj więcej:

San Francisco zakazuje sprzedaży e-papierosów

E-papierosy w Irlandii tylko dla dorosłych?

USA: Smakowe liquidy do e-papierosów mogą być zakazane

U e-palaczy w UK zdiagnozowano "ponad 200 problemów zdrowotnych"

Nowy Jork pozywa największego producenta e-papierosów w kraju

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 22.04.2024
    GBP 5.0131 złEUR 4.3203 złUSD 4.0540 złCHF 4.4505 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama