Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

England finish fourth after 2-0 loss to Belgium

England finish fourth after 2-0 loss to Belgium
Anglikom nie udało się wywalczyć trzeciego miejsca. (Fot. Getty Images)
After losing to Belgium for the second time in the World Cup 2018, England are on their way home from Russia.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Zespoły zmierzyły się po raz drugi na turnieju w Rosji. Wcześniej przystępowały do spotkania grupy H z zapewnionym awansem do 1/8 finału i identycznym dorobkiem punktowym oraz bilansem bramek. Belgia wygrała 1:0 po golu Adnana Januzaja.

Mecz o trzecie miejsce na mistrzostwach świata często nazywany jest "finałem pocieszenia", jednak nie wyglądało na to, aby dziś w Sankt Petersburgu zawodnicy obu drużyn odpuścili sobie w nim walkę na sto procent. W pierwszej połowie strzałów nie było może wyjątkowo dużo, ale nie brakowało szybkich akcji, kontrataków i celnych prostopadłych podań.

Pierwsza i najważniejsza przed przerwą sytuacja podbramkowa miała miejsce już w czwartej minucie. Wówczas Belgowie rozegrali piłkę w ciągu kilkunastu sekund od bramkarza Thibaut Courtois pod nogi Thomasa Meuniera, a zawodnik Paris Saint-Germain wykończył akcję. Asystował Nacer Chadli, który jeszcze w pierwszej połowie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.

Najlepszą okazję do wyrównania zaprzepaścił Harry Kane. Zdobywca sześciu goli w rosyjskim mundialu nie trafił w bramkę w dobrej sytuacji wypracowanej przez Raheema Sterlinga.

W drugiej połowie z czasem Belgowie coraz bardziej cofali się do defensywy, skupiając się na kontratakach. Kilka razy byli blisko straty gola, m.in. niecelnie głową uderzał Kane. Najgroźniej pod ich bramką było w 70. minucie, kiedy Eric Dier znalazł się w sytuacji sam na sam z Courtois, posłał piłkę podcinką ponad nim, ale uderzył za lekko i z interwencją przed linią zdążył jeszcze Toby Alderweireld.
Reprezentacja "Trzech Lwów" coraz bardziej opadała z sił. Omal nie straciła bramki w 80. minucie, po kolejnej szybkiej i składnej akcji, jednak mocny strzał Meuniera, niepilnowanego w polu karnym, obronił Jordan Pickford.

Dwie minuty później angielski bramkarz nie miał już nic do powiedzenia. Kolejne szybkie wyjście Belgów spod własnej bramki zakończyło się prostopadłym podaniem Kevina De Bruyne do Edena Hazarda, a gwiazdor Chelsea Londyn bez problemu wykorzystał sytuację sam na sam, ustalając wynik na 2:0.

Po dzisiejszym występie powody do zadowolenia w angielskiej drużynie mimo wszystko ma Kane, który z sześcioma golami prowadzi w klasyfikacji strzelców. O dwa mniej ma jego rywal tego dnia Romelu Lukaku, który zmarnował w Sankt Petersburgu dwie stuprocentowe okazje i nie powiększył dorobku. Tyle samo ma też wyeliminowany w ćwierćfinale Rosjanin Denis Czeryszew.

Jutro w finale na moskiewskich Łużnikach o trofeum powalczą Francja i Chorwacja.

Belgowie mają powody do zadowolenia. (Fot. Getty Images)

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement