Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ekspert: Informacje o nowych wariantach wirusa to nie powód, by wpadać w histerię

Ekspert: Informacje o nowych wariantach wirusa to nie powód, by wpadać w histerię
Badacz: "Nie ma żadnego nowego koronawirusa - jest wciąż SARS-CoV-2". (Fot. Getty Images)
'Jeszcze nie okrzepliśmy po wieściach o brytyjskim wariancie SARS-CoV-2 znanym jako B.1.1.7, a już słyszymy o kolejnych - tym razem w RPA i we Włoszech. To jednak nie powód, by wpadać w histerię' - ocenia dr hab. Piotr Rzymski z UM w Poznaniu.
Reklama
Reklama

"Gdyby na całym świecie postępować tak jak na Wyspach, gdzie regularnie przeprowadza się sekwencjonowanie genomu wirusa w 5-10 proc. przypadków COVID-19, to prawdopodobnie wykrywalibyśmy jeszcze więcej jego wariantów, z różnymi układami mutacji. Ale to jednak nie powód, by wpadać w histerię" - zaznaczył ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

Dr hab. Piotr Rzymski tłumaczył, że na pojawiające się obawy przed nowymi wariantami koronawirusa wpływ ma bardzo często mylenie pojęć. Jak wskazał: szczep, wariant, czy mutacja wirusa - to zupełnie inne pojęcia. "Czytając informacje prasowe napotykamy kompletne pomieszanie pojęć. Czytamy bowiem o nowym koronawirusie, nowym szczepie, wariantach i mutacjach. Warto to wyjaśnić. Nie ma żadnego nowego koronawirusa - jest wciąż SARS-CoV-2" - podkreślił.

Dodał, że nie ma również żadnych dowodów na to, że istnieją szczepy tego wirusa. "SARS-CoV-2 należy do tego samego gatunku betakoronawirusa, co SARS-CoV, który powodował chorobę SARS w latach 2002-2004. Gatunek ten nazywa się Severe acute respiratory syndrome-related coronavirus, a SARS-CoV i SARS-CoV-2 są jego szczepami. Z kolei warianty SARS-CoV-2 to po prostu te formy wirusa, które kumulują poszczególne mutacje. I wreszcie mutacje, czyli nagłe skokowe zmiany w materiale genetycznym. Niektóre nie mają żadnego wpływu na wirusa, niektóre bywają dla niego niekorzystne, a te, które przynoszą mu korzyść oczywiście się upowszechniają" - wyjaśnił.

Rzymski zaznaczył, że na tę chwilę powinno nas interesować w zasadzie tylko jedno, czy mutacje mogą wpływać na skuteczność szczepionki na COVID-19. "Jeżeli proponowane preparaty oparte byłyby o inaktywowanego wirusa, czyli o jedno z klasycznych rozwiązań szczepionkowych, to możliwe, że niekoniecznie zabezpieczałyby przed wszystkimi izolatami SARS-CoV-2. Ale szczepionki Pfizera, Moderny czy AstraZeneca mają na celu wymuszenie produkcji tylko i wyłącznie białka S wirusa, czyli tzw. kolca, dzięki któremu wirus ten może wnikać do komórek" - sprecyzował.

"Takie szczepionki powinny więc być skuteczne wobec wielu wariantów. Produkowane w odpowiedzi przeciwciała mogą wiązać wiele regionów tego białka, a nie tylko jeden - drobne zmiany w tym białku, którego łańcuch liczy ponad 1 270 aminokwasów, nie powinny mieć żadnego znaczenia dla unieszkodliwiania wirusa" - dodał.

Czytaj więcej:

Niemiecki wirusolog o nowym szczepie koronawirusa: Nie wygląda to dobrze

Japonia zamyka się na cudzoziemców. Winna nowa odmiana koronawirusa

Finlandia: Wykryto pierwszy przypadek brytyjskiego wariantu koronawirusa

Rekord zakażeń w UK: Ponad 41 tys. przypadków Covid-19 w ciągu doby

Naukowcy odkryli "włoską odmianę" koronawirusa

Nowy wariant koronawirusa obecny w Niemczech od listopada

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 29.03.2024
    GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama