Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Eksperci: Polskie płace wracają na ścieżkę sprzed pandemii

Eksperci: Polskie płace wracają na ścieżkę sprzed pandemii
W Polsce nastąpił sezonowy wysyp ofert pracy - zwłaszcza w gastronomii i turystyce. (Fot. Getty Images)
W czerwcu płace wzrosną o kolejne 10 proc. rok do roku, a w następnych miesiącach o 8-9 proc. - prognozują eksperci firmy rekrutacyjnej Personnel Service. Dodają, że płace wracają na ścieżkę sprzed pandemii.
Reklama
Reklama

Personnel Service przypomina, że w maju wartość przeciętnego wynagrodzenia w przedsiębiorstwach wzrosła o 10,1 proc. wobec zeszłego roku i wyniosła 5 637 zł. Jak wskazano, rok wcześniej tempo wzrostu wynosiło 1,2 proc. rok do roku.

"Płace odbijają po miesiącach wyhamowania w związku z COVID-19 i wracają na ścieżkę sprzed pandemii" - oceniają eksperci i prognozują podwyżki w czerwcu o kolejne 10 proc. rok do roku, natomiast w kolejnych miesiącach na poziomie 8-9 proc. Ich zdaniem, także przedsiębiorstwa chętniej będą przyjmować do pracy, a zatrudnienie wzrośnie o ok. 0,3 proc. w stosunku do roku ubiegłego.

"W czerwcu dynamika wynagrodzeń pozostanie na poziomie ok. 10 proc. Jest to pochodna odbicia po COVID-19, ale też rosnącego tempa wzrostu gospodarczego, które jest prognozowane zarówno na ten, jak i kolejny rok. Firmy po chwilowym zastoju i niepewności, zaczynają działać z większym impetem, co przekłada się na tempo wzrostu płac. W tym roku dynamika wynagrodzeń utrzyma się na poziomie ok. 8-9 proc. rok do roku" - wyjaśnia prezes Personnel Service, Krzysztof Inglot.

Jak wskazuje Personnel Service, dynamika wzrostu płac idzie w parze z rosnącą liczbą nowych miejsc pracy. Według ekspertów, optymizm firm po odmrożeniu gospodarki przekłada się na większą skłonność do zwiększania zatrudnienia. Rekordowe plany ma m.in. logistyka.

Specjaliści podkreślają jednocześnie, że czynnikiem, który mógłby odwrócić trend wzrostowy zatrudnienia jest powrót obostrzeń. "Na ten moment prognozy mówią jednak, że tej jesieni powrotna fala pandemii nie zamrozi aktywności gospodarczej w takim stopniu jak wcześniejsze lockdowny. To pozwala spodziewać się wzrostu zatrudnienia rzędu około 0,3 proc. rok do roku. Z kolei w 2022 roku ten wzrost powinien być jeszcze mocniejszy i wynieść blisko 0,6 proc." - szacuje Inglot.

Jak podano, perspektywy dla rynku pracy pozostają bardzo dobre. Dodano, że nastąpił sezonowy wysyp ofert, zwłaszcza w takich sektorach jak gastronomia czy turystyka, gdzie pracodawcy narzekają na brak rąk do pracy. Podkreślono, że to jednak nie oznacza, iż pracownicy w tych sektorach mogą liczyć na znaczące podwyżki płac, przewyższające aktualne wzrosty.

"Branże, które najmocniej ucierpiały w czasie pandemii wstają teraz z kolan. Są mocno zapożyczone, bo zmagały się z ogromnymi kosztami, które musiały ponosić nawet wtedy, gdy nie mogły funkcjonować. Dlatego nie jest to moment, w którym mogą w znaczący sposób podnieść wynagrodzenia. Oczywiście, pracownicy mogą liczyć na wyższe pensje niż w 2019 roku, ale nie będą to podwyżki przewyższające aktualny wzrost płac, choć tego mogliby oczekiwać pracownicy w związku z dostrzegalnym deficytem kadrowym" - zaznacza Inglot.

Czytaj więcej:

Pielęgniarka, która opiekowała się Johnsonem, odeszła przez niskie płace w NHS

USA: Pracodawcy stworzyli w maju pół miliona miejsc pracy i podnieśli płace

Szwecja: Średnia pensja wynosi 35,3 tys. koron, czyli ok. 15 tys. zł

Co trzeci polski pracodawca chce płacić pracownikom z Ukrainy więcej niż Polakom

UK: Gastronomia pilnie szuka pracowników. Zarobki wyższe nawet o 14 proc.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama