EasyJet krytykuje plany rządu UK ws. wznowienia zagranicznych podróży
Brytyjskie linie lotnicze i przemysł turystyczny z rozczarowaniem przyjęły wczorajsze ostrzeżenie premiera Borisa Johnsona, który przyznał, że "jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, kiedy mieszkańcy Wielkiej Brytanii polecą na zagraniczne wakacje". To może oznaczać, że międzynarodowe podróże mogą zostać wznowione później niż planowana data 17 maja.
"Wciąż mamy zbyt wiele niewiadomych" - ocenił dzisiaj prezes easyJet, Johan Lundgren. Jego zdaniem, proponowany przez rząd system sygnalizacji świetlnej, klasyfikujący kraje niskiego ryzyka jako zielone, a kraje o wyższym ryzyku jako czerwone, ma sens, ale podróż do "krajów zielonych" nie powinna wymagać od pasażerów wykonania dwóch testów na koronawirusa.
"To nie ma dla mnie sensu, ponieważ może to zwiększyć koszty i spowodować inne problemy" - stwierdził w rozmowie z BBC. Dodał, że koszt testów na Covid-19 czasami przekraczał ceny biletów easyJet. "A to oznacza, że zagraniczne podróże nie będą dla wszystkich; będą tylko dla tych, których stać na takie badanie" - wskazał.
Jednak zapytany, czy w lipcu i sierpniu mieszkańcy Wielkiej Brytanii będą mogli polecieć do popularnych miejsc, takich jak Hiszpania i Grecja bez ograniczeń, Lundgren odpowiedział: "Tak, zdecydowanie tak myślę".
Podkreślił przy tym, że easyJet nadal omawia z rządem kwestie związane z ponownym wznowieniem międzynarodowych podróży. Wczoraj premier Johnson oświadczył, że informacje na ten temat zostaną podane "w dalszej części tygodnia".