Dziś wizyta Trumpa w UK. Rusza największa operacja policji od zamieszek w 2011 r.
Tysiące policjantów chronić będą prezydenta USA podczas odwiedzania między innymi Blenheim Palace, Chequers, Zamku Windsor czy oficjalnych rezydencji ambasadora Stanów Zjednoczonych w londyńskim Regent’s Park i Szkocji.
"Wokół parku przygotowano metalowy krąg w celu ochrony Trumpa i jego żony Melanii przed tysiącami protestujących, którzy wybierają się do stolicy" – przekazał serwis.
Operacja zabezpieczania rozpoczynającej się dziś wizyty jest uważana za największą od czasu zastrzelenia przez policję w sierpniu 2011 roku 29-letniego Marka Duggana. Po akcji w londyńskiej dzielnicy Tottenham doszło do gwałtownych starć grup miejscowej młodzieży z policją. Zaczęło się od ok. 300 osób, które zebrały się przed posterunkiem policji przy głównej ulicy, domagając się "sprawiedliwości". Protest miał pokojowy przebieg.
Do zajść doszło po zapadnięciu zmroku. Grupy zamaskowanych młodych ludzi atakowały policjantów butelkami z benzyną, kamieniami i płonącymi pojemnikami na śmieci. Napastnicy podpalili kilka budynków, a także wiele policyjnych aut. W ogniu stanął piętrowy autobus. W kilku sklepach wybito okna i splądrowano je. Nad ranem nad północnym Londynem unosiły się kłęby dymu.
Zamieszki rozprzestrzeniły się wówczas na Manchester, Birmingham i Bristol.
Jak ostrzegł David Jamieson, komisarz policji z West Midlands, aktualnie prowadzona akcja będzie odczuwalna przez służby przez kilka miesięcy. W związku z tym anulowano urlopy, a wielu funkcjonariuszy będzie pracowało w systemie 12-godzinnych zmian. Siły zostaną ponadto wzmocnione przez drużyny strażaków, policjantów drogówki oraz specjalne grupy eskortowe.
Zdaniem specjalistów, Trump będzie unikał centrum Londynu, gdzie wyjście na ulice planują tysiące przeciwników jego polityki.
Nieopodal Westminsteru ma z kolei zostać między innymi wypuszczony ogromny balon z karykaturą kontrowersyjnego prezydenta.