Dziennikarka BBC rozzłościła Łukaszenkę. Do końca sierpnia ma opuścić Rosję
Jak pisze agencja Bloomberga, odmowę zgody na wizę i akredytację uzasadniono dyskryminacją rosyjskich dziennikarzy i odmową wydania im wiz przez rząd w Londynie.
Rainsford pracowała w Rosji z przerwami od blisko 20 lat, relacjonowała m.in. zamach na szkołę w Biesłanie we wrześniu 2004 r.
Na problemy dziennikarki szczególną uwagę zwróciły białoruskie media niezależne, ponieważ od poniedziałku Rainsford jest wrogiem numer jeden dla białoruskiej propagandy.
Podczas konferencji prasowej białoruskiego przywódcy zadała mu pytania o więźniów politycznych, represje i o legitymację w obliczu masowych protestów po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich, które oficjalnie wygrał.
Łukaszenka skrytykował dziennikarkę, nazwał ją "propagandystką", a Wielką Brytanię, która tego dnia wprowadziła sankcje wobec jego kraju, "lokajem Ameryki".
Bloomberg przypomina, że ostatni raz Rosja wydaliła brytyjskiego dziennikarza w 2011 r., a w kolejnych latach zabroniła wjazdu amerykańskiemu reporterowi i nakazała opuścić kraj korespondentowi "Gazety Wyborczej" Wacławowi Radziwinowiczowi.
Wiosną o tym, że jego akredytacja nie zostanie przedłużona, poinformowano korespondenta TVP Tomasza Jędruchowa. Dziennikarz musi opuścić Rosję 1 września.
Czytaj więcej:
Władze UK: Nie uznajemy wyników wyborów na Białorusi
Alaksandr Łukaszenka: Duda sfałszował wyniki wyborów w Polsce
Szef Ryanair: "Białoruś z premedytacją naruszyła przepisy lotnicze"
"Independent": Ucieczka Cimanouskiej pokazuje, jak bardzo Białoruś odstaje od Europy
Kryscina Cimanouska: "W Polsce czuję się bezpiecznie"
Wielka Brytania nakłada kolejne sankcje na reżim Łukaszenki na Białorusi