Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Dziennik Gazeta Prawna": Fryzjerzy boją się, że będą następni

"Dziennik Gazeta Prawna": Fryzjerzy boją się, że będą następni
Fryzjerzy w Polsce obawiają się lockdownu. (Fot. Getty Images)
Rośnie prawdopodobieństwo rozszerzenia skali obostrzeń. Nie tylko dlatego, że zwiększa się liczba nowych zakażeń, lecz także z powodu rozważań wprowadzenia pełnego lockdownu za granicą - informuje dziś 'Dziennik Gazeta Prawna'.
Reklama
Reklama

Jak możemy przeczytać dziś w "Dzienniku Gazecie Prawnej", strach przed zakażeniem ma wyraźny wpływ na spadek społecznej mobilności. "Według opublikowanych wczoraj danych Polskiej Rady Centrów Handlowych, liczba wizyt w centrach handlowych w poprzednim tygodniu była o niemal jedną trzecią mniejsza niż rok wcześniej" - wskazuje dziennik. Gazeta zaznacza, że podobne tendencje widać w raportach o mobilności sporządzanych przez Google.

"Według najnowszego, datowanego na 23 października, ruch w takich miejscach jak restauracje, kawiarnie, centra handlowe, parki rozrywki, muzea, biblioteki i kina był o 21 proc. mniejszy niż przed pandemią" - podaje gazeta.

Wskazuje przy tym, że spadają też obroty branż, których funkcjonowanie nie jest jeszcze administracyjnie ograniczone, ale podstawą działalności jest bezpośredni kontakt z klientem. "Należy do nich sektor beauty, czyli przede wszystkim salony fryzjerskie i kosmetyczne" - informuje gazeta. Jak wylicza, według danych z transakcji kartami klientów PKO BP, wydatki na zakup usług tej branży spadają od połowy października. "Przy uwzględnieniu sezonowności, a także większego udziału transakcji bezgotówkowych w porównaniu do stanu sprzed pandemii ekonomiści banku szacują, że obecnie wydatki na usługi związane z urodą są niższe o 20–30 proc." - informuje "Dziennik Gazeta Prawna"

Podobne obserwacje ma Bank Millennium. "Jeszcze we wrześniu było dość stabilnie, ale połowa października to początek spadków. Nie jest tak źle, jak wiosną, kiedy obroty spadły niemal do zera, ale gorzej niż w lecie. Obroty w sektorze beauty to obecnie ok. 60 proc. średniej przed pandemią" – wskazuje w gazecie Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Millennium. Dodaje, że to pokazuje, jak duży wpływ na zachowania konsumentów może mieć obawa przed zakażeniem, nawet bez wprowadzania odgórnego zawieszenia działalności.

Obroty przedsiębiorstw z sektora beauty znacznie spadły. (Fot. Getty Images)

Gazeta zauważa, że właściciele salonów fryzjerskich i kosmetycznych są niemal pewni, że do takiego zamknięcia dojdzie. "Wiele punktów rozesłało do klientów zawiadomienia, by zapisywali się na najbliższe terminy, bo już za tydzień placówka może być zamknięta" - szacuje "DGP".

Podkreśla przy tym, że duża część przedsiębiorców uważa, że działalność zostanie wstrzymana już od soboty. "Takie dochodzą do nas informacje" – przekazał dziennikowi Krzysztof Wituń z sieci Body Evolution.

"Bardzo tego nie chcemy, ale niestety spodziewamy się, że znowu możemy zostać zamknięci. To o tyle zła wiadomość, że lockdown nastąpiłby tuż przed sezonem żniw, czyli świętami Bożego Narodzenia" – przekazał w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" pracownik salonu kosmetycznego w Józefosławiu. Dodaje, że sytuacja ogólnie nie jest dobra, bo ostatnie dni przyniosły spadek liczby klientów. Choć uważa, że to nie ze strachu, a przez to, że coraz więcej osób przebywa na kwarantannie albo w samoizolacji. "Mamy mnóstwo telefonów dotyczących nie rezygnacji, a przesunięcia wizyty w czasie" – dodaje. 

Czytaj więcej:

Co drugi Polak doświadczył kryzysu fizycznego lub psychicznego w czasie lockdownu

Koronawirus w Polsce nie zwalnia: 18 tys. 820 zakażeń i 236 zgonów

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 15.04.2024
    GBP 5.0192 złEUR 4.2851 złUSD 4.0209 złCHF 4.4047 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama