Dzieci migrantów urodzone w UK "bardziej narażone na uprzedzenia"
Badanie przeprowadzone przez University of Oxford's Migration Observatory wskazuje na to, że przyczyną jakiejkolwiek formy dyskryminacji jest pochodzenie etniczne, a nie status osoby migrującej.
Ponad 70 proc. imigrantów twierdzi, że Wielka Brytania jest dla nich przyjazna, a 90 proc. uważa, że tak się stanie, jeśli będą ciężko pracować. Jednak dużo więcej osób pochodzących spoza UE przyznaje, że spotyka się z uprzedzeniami ze strony rodowitych Brytyjczyków.
Spośród "białych migrantów z UE" tylko 8 proc. twierdzi, że czuje się dyskryminowana w Wielkiej Brytanii. W przypadku osób pochodzących spoza UE ten odsetek wynosi 19 proc.
Marina Fernandez-Reino z Migration Observatory określiła przyczyny postrzeganej wrogości jako "złożone". "Badania sugerują, że dzieci migrantów, które tu się urodziły i wychowały, mają wyższe oczekiwania, a zatem są bardziej wrażliwe na nierówne traktowanie, z jakim się spotykają" - tłumaczy badaczka.
"Natomiast osoby, które tu migrowały, mogą porównać swoje doświadczenia z życiem w swoim kraju pochodzenia i czuć, że skorzystały na przeprowadzce - nawet jeśli taka sytuacja wciąż ma pewne wady" - dodaje Fernandez-Reino.
Badania Oxford Migration Observatory na temat stosunku do imigracji dowodzą, że ponad jedna trzecia Brytyjczyków nie chciałaby, aby Nigeryjczycy lub Pakistańczycy przybyli do Wielkiej Brytanii, ale tylko jeden na dziesięciu chciałby powstrzymać przed osiedlaniem się w UK osoby z bliskich kulturowo krajów, takich jak Australia.
Ponadto, migranci z państw UE zgłaszali mniej przypadków dyskryminacji niż osoby urodzone poza UE. W czasie referendum w sprawie Brexitu w 2016 r. nastąpił jednak gwałtowny wzrost liczby migrantów z Unii, którzy zgłosili, że doświadczali dyskryminacji - było ich ponad dwukrotnie więcej niż w latach 2010-2012 lub później, np. w 2018 r.
Czytaj więcej:
"Financial Times": Polacy wracają do kraju skuszeni "boomem gospodarczym"
Imigracja do UK "może zostać ograniczona już pod koniec 2020 r."