Doradca Johnsona ostrzega przed drugą falą koronawirusa zimą
Farrar, który jest członkiem Naukowej Grupy Doradczej ds. Sytuacji Kryzysowych (Sage), przyznał wczoraj w programie BBC "Andrew Marr Show", że "martwi się" możliwym wzrostem liczby infekcji przed ponownym otwarciem pubów, restauracji i fryzjerów 4 lipca.
Ostrzegł, że zimą koronawirus może "przyspieszyć", jeśli Wielka Brytania nie wykorzysta "rozsądnie" kilku następnych miesięcy. "Jesteśmy na krawędzi, w tej chwili sytuacja jest bardzo niepewna - szczególnie w Anglii. Spodziewam się, że w nadchodzących tygodniach dojdzie do wzrostu liczby nowych zakażeń" - stwierdził.
Podkreślił, że trzy najbliższe miesiące będą "krytyczne" w walce z koronawirusem w Wielkiej Brytanii. "Nadchodzi zima, nadchodzi ponowne otwarcie szkół, dlatego możemy spodziewać się odbicia krzywej zakażeń i drugiej fali epidemii w miesiącach zimowych" - ostrzegł Jeremy Farrar.
"Pytanie brzmi: czy zaczynasz od bardzo niskiej bazy zakażeń, czyli kilkudziesięciu przypadków jak w Szkocji; a może kilkuset przypadków w Anglii, a następnie jesteś w dobrej sytuacji, jeśli istnieją lokalne ogniska, na które możesz lokalnie zareagować. I wtedy można zapobiec katastrofie krajowej, która wydarzyła się w marcu i kwietniu" - wyjaśnił epidemiolog.
"Dlatego kluczem do sukcesu będzie sprytne wykorzystanie najbliższych miesięcy. Musimy upewnić się, że wszystko działa, jak trzeba i trzeba wyciągnąć lekcję z marca" - dodał.
Przyznał, że brytyjscy lekarze mają obecnie dużo większą wiedzę w leczeniu Covid-19 niż na początku pandemii, ale ostrzegł przy tym, że koronawirus wciąż jest bardzo przebiegłą chorobą. "Musisz być szybszy niż epidemia, musisz zawsze wyprzedzać ją o krok" - podkreślił ekspert.
Czytaj więcej:
Boris Johnson: 4 lipca otwarcie m.in. pubów, fryzjerów i kin
Brytyjscy lekarze ostrzegają przed drugą falą pandemii
Brytyjski rząd grozi zamknięciem wszystkich plaż
Sondaż: Ponad połowa Brytyjczyków uważa, że rząd źle radzi sobie z epidemią