Demonstracje przed Pałacem Buckingham w czasie przyjęcia dla przywódców NATO
Przyjęcie w Pałacu Buckingham było pierwszym oficjalnym elementem dwudniowego spotkania przywódców państw NATO z okazji 70. rocznicy powstania Sojuszu. Po jego zakończeniu politycy udali się do siedziby brytyjskiego premiera Borisa Johnsona przy Downing Street na kolację roboczą.
Przyjęciu towarzyszyły protesty - głównie przeciwników Trumpa, choć spektrum wznoszonych haseł było bardzo szerokie. Uczestnicy demonstracji sprzeciwiali się wizycie amerykańskiego prezydenta, ale też protestowali przeciw samemu NATO, domagali się rozbrojenia nuklearnego, walki z rasizmem, wyrażali solidarność z Palestyńczykami oraz Kurdami.
Część uczestników wzięła udział w demonstracji, aby zaprotestować przeciwko rzekomej prywatyzacji brytyjskiej publicznej służby zdrowia NHS, której zamiar przeprowadzenia zarzuca Johnsonowi lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn. Oskarża on szefa rządu, że prowadzi tajne negocjacje z Trumpem w sprawie dopuszczenia amerykańskich firm na brytyjski rynek usług medycznych, choć zarówno Johnson, jak i Trump stanowczo temu zaprzeczają.
Demonstracja rozpoczęła się na Trafalgar Square, po czym przeszła reprezentacyjną aleją The Mall pod Pałac Buckingham. Policja ani media nie informują, by w trakcie przemarszu czy pod siedzibą monarchini doszło do jakichś poważnych incydentów.
Protesty przeciwników Trumpa miały miejsce także podczas jego dwóch poprzednich wizyty w Wielkiej Brytanii - w lipcu 2018 oraz w czerwcu 2019 r.
Czytaj więcej:
Szczyt NATO w Londynie: Prezydent Duda spotka się z Elżbietą II
Trump wylądował na Stansted. Brytyjczycy szykują protesty
Johnson prosił, ale Trump nie posłuchał: "Boris jest bardzo zdolny"