Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ciężko być młodym Polakiem w Polsce. Czy dlatego emigrujemy?

Ciężko być młodym Polakiem w Polsce. Czy dlatego emigrujemy?
Fot. Getty Images
Brak pracy, perspektyw na lepszą przyszłość i realnych szans na własne mieszkanie. Młodzi Polacy emigrują z rodzinnego kraju, bo chcą żyć 'normalnie'.
Reklama
Reklama
"Jeśli masz trzydziestkę na karku i jeszcze stąd nie wyjechałeś, to znaczy, że jesteś frajerem albo masz bogatych starych. Młodość w Polsce to luksus, za który trzeba słono płacić" - czytamy w najnowszym wydaniu "Newsweek Polska". W artykule "Niepotrzebni, czyli jak ciężko być młodym Polakiem" Marek Rabij opisuje ciężką sytuację młodych ludzi, którzy nie widzą dla siebie szans na lepszą przyszłość w rodzinnym kraju. Emigrują, bo nie mają innego wyjścia - tłumaczy autor.

Jeszcze dekadę temu wystarczył dyplom wyższej uczelni i płynna znajomość języka obcego. "Obecnie, aby znaleźć dobrą pracę, trzeba znać odpowiednie osoby. Nawet w placówkach państwowych konkursy na poszczególne stanowiska są 'ustawiane', a pierwszeństwo mają kandydaci będący rodziną lub znajomym decydentów" - opowiada Londynkowi 30-letnia Katarzyna z Warszawy.

Co drugi Polak w wieku od 19 do 34 lat nie ma pracy, a na umowach śmieciowych pracuje kilkaset tysięcy naszych rodaków - donosi polska prasa. "Nic dziwnego, że młodzi Polacy czują się pozostawieni samym sobie" - podsumowuje "Newsweek Polska". "Samym sobie" oznacza jednak potrzebę wsparcia ze strony rodziców. Niemal 41 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat nadal mieszka z rodzicami, bo nie stać ich na kupno czy wynajęcie własnego lokum.

Bardziej przedsiębiorczy wybierają wyjazd za granicę. W 2012 roku z Polski wyjechało 120 tys. obywateli. Celem emigracji jest nie tylko Wielka Brytania, ale także Niemcy, Holandia czy coraz popularniejsza Norwegia. Najwięcej naszych rodaków wyjechało jednak na Wyspy.

"Kiedy rozmawiam z młodymi emigrantami w Londynie, uderza mnie, że oni nie opuścili Polski, tylko państwo polskie. Tęsknią za językiem, kuchnią i świętami, ale nie zamierzają wracać do skłóconych polityków, ZUS i pracodawców, którzy traktują ich jak pańszczyźnianych chłopów. Polski socjolog na zmywaku w Londynie jest często szczęśliwszy niż w biurowcu w Warszawie, bo tam ma to, o czym w Polsce dawno przestał marzyć. Nadzieję na poprawę losu" - twierdzi prof. Krystyna Iglicka-Okólska, cytowana przez "Newsweek". Znana badaczka, od lat zajmująca się problemami demograficznymi, wskazuje na ważny element dyskusji o emigracji: potrzebę "normalności".

"Chcemy żyć normalnie, tzn. być niezależni finansowo, móc się rozwijać i wierzyć w lepsze jutro. Nie cierpię z powodu faktu, że mam dyplom magistra, a w Londynie pracuję jako kelnerka. Przynajmniej zarabiam tyle, że mnie stać na weekendowe wypady na Ibizę i jeszcze mogę coś odłożyć" - tłumaczy Londynkowi 27-letnia Iza.

Demografowie w Polsce liczyli na powroty do kraju wykwalifikowanych i mających doświadczenie za granicą Polaków. Tymczasem wyjeżdżających przybywa, a ci, którym na obczyźnie udało się na nowo ułożyć życie, rzadko myślą o bilecie powrotnym w jedną stronę.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama