Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Chiny: Nagonka w mediach na zachodnie marki za komentarze w sprawie Sinciangu

Chiny: Nagonka w mediach na zachodnie marki za komentarze w sprawie Sinciangu
Mieszkańcy Chin wzywają do bojkotu zachodnich marek za ich komentarze. (Fot. Getty Images)
Chińskie media kontynuują nagonkę na zachodnie firmy, które wyrażały zaniepokojenie doniesieniami o pracy przymusowej w przemyśle bawełnianym w Sinciangu. Partyjny dziennik 'Renmin Ribao' potępił za to m.in. marki H&M, Burberry, Adidas i Nike.
Reklama
Reklama

"Nie pozwolimy, by zagraniczne firmy jadły chiński ryż, ale rozbijały chińską miskę" – to jedno z haseł promowanych w sieci społecznościowej Weibo przez "Renmin Ribao" i inne państwowe media ChRL. Internauci nawołują do bojkotów, a celebryci zrywają współpracę z napiętnowanymi firmami.

Nagonka zaczęła się po nałożeniu przez UE, USA, Wielką Brytanię i Kanadę sankcji na czterech urzędników i jedną państwową instytucję z Chin za "poważne pogwałcenia praw człowieka" Ujgurów i innych muzułmanów w regionie Sinciang na zachodzie ChRL.

Jako pierwsza zaatakowana została marka H&M, która wyrażała "głębokie zaniepokojenie" doniesieniami o zmuszaniu Ujgurów do pracy w fabrykach i na polach bawełny. Firma zapewniła również, że nie będzie używała bawełny z Sinciangu, z którego - według niektórych szacunków - pochodzi 20 proc. światowej podaży tego surowca.

W środę młodzieżówka Komunistycznej Partii Chin (KPCh) potępiła szwedzki koncern w sieci Weibo. "Rozpowszechnianie apeli, by bojkotować bawełnę z Sinciangu, a jednocześnie chęć zarabiania pieniędzy w Chinach? To myślenie życzeniowe!" - głosił wpis, odnoszący się do komunikatu H&M z ubiegłego roku.

Po tym wpisie produkty H&M zniknęły z kilku największych chińskich sieci sprzedaży internetowej, a dwoje chińskich aktorów publicznie zerwało związki z koncernem. W sieci pojawiły się patriotyczne slogany wzywające do bojkotu H&M i deklaracje "poparcia dla bawełny z Sinciangu".

Marki wyrażały zaniepokojenie sytuacją w Sinciangu po publikacji raportu australijskiego ośrodka analitycznego ASPI, który zarzucał światowym firmom odzieżowym korzystanie "potencjalnie bezpośrednio lub pośrednio" z niewolniczej pracy Ujgurów internowanych w "obozach reedukacyjnych".

Chińskie władze zaprzeczają oskarżeniom o wykorzystywanie pracy przymusowej i łamanie praw człowieka Ujgurów w Sinciangu. Na unijne sankcje Pekin odpowiedział sankcjami odwetowymi wobec 10 polityków i ekspertów oraz czterech instytucji z UE.

Czytaj więcej:

Ujgurzy prześladowani w Chinach. Wielka Brytania nakłada sankcje

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 22.04.2024
    GBP 5.0131 złEUR 4.3203 złUSD 4.0540 złCHF 4.4505 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama