Chaos na Gatwick: Pasażerowie bez rekompensaty
"Biorąc pod uwagę przyczyny obecnych zakłóceń na lotnisku Gatwick, CAA uznaje to wydarzenie za nadzwyczajną okoliczność. W takich sytuacjach linie lotnicze nie są zobowiązane do wypłacenia rekompensaty finansowej pasażerom dotkniętym zakłóceniem" - oświadczyło The Civil Aviation Authority.
Jednak niektóre linie lotnicze zapowiedziały, że pomogą swoim pasażerom. British Airways wydały oświadczenie na swojej stronie internetowej: "Traktujemy bezpieczeństwo naszych klientów i załogi niezwykle poważnie, i podobnie jak większość linii lotniczych na lotnisku Londyn Gatwick, anulowaliśmy dzisiaj kilka lotów. Oferujemy klientom podróżującym dzisiaj do lub z Londynu Gatwick możliwość zmiany rezerwacji lotu lub zwrotu pieniędzy".
Zwrot pieniędzy i bezpłatną zmianę rezerwacji oferują też linie Easyjet. Przewoźnik apeluje do swoich klientów, aby nie jechali na lotnisko, jeśli ich lot został odwołany, tylko skontaktowali się z domu w sprawie zastępczego lotu.
Jak poinformowało portal Londynek.net biuro prasowe Gatwick Airport, choć port uruchomił loty, 140 samolotów zostało dzisiaj odwołanych. W sumie z Gatwick wyleci praiwe 130 tysięcy pasażerów, z których niektórzy czekali na swoją podróż ponad 30 godzin.
Jedną z poszkodowanych pasażerek na lotnisku Gatwick jest Marta Solecka z Brighton. Polka w środę miała dołączyć do bliskich, którzy w Hiszpanii zaplanowali święta. "Niestety nie poleciałam, na szczęście z Gatwick do Brighton nie jest daleko, nie musiałam nocować na lotnisku, ale mogę polecieć do Alicante dopiero po wigilii, jest mi smutno z tego powodu" - żali się Polka.
Chaos na lotnisku Gatwick został wywołany w środę latającymi nad portem dronami. Policja wciąż szuka ich operatorów. Podejrzenia padają na "ekoterrorystów".
W Wielkiej Brytanii loty dronów w odległości mniejszej niż kilometr od lotniska są zakazane. Właścicielowi urządzenia, który stworzy zagrożenie dla samolotu, grozi do pięciu lat więzienia.