Cenzus w 2021 r. "może być ostatnim" w UK
Spis ludności, przeprowadzany na Wyspach od prawie 200 lat, dostarcza cennych informacji o ludności, aby pomóc lokalnym radom i rządowi w planowaniu najróżniejszych usług.
Metoda ta przetrwała próbę czasu. Jednak na przestrzeni lat dodawano kolejne pytania na temat cech każdego członka gospodarstwa domowego, a koszty spisu gwałtownie rosły.
Krajowy Urząd Statystyczny (ONS), który jest odpowiedzialny za spis ludności w Anglii i Walii, przekazał, że na cenzus w 2021 r. będzie trzeba wydać około 906 milionów funtów - prawie dwukrotnie więcej niż w 2011 roku.
Dlatego narodowy statystyk, sir Ian Diamond, zajmuje się obecnie badaniami nad tańszymi alternatywami dla obowiązkowego kwestionariusza, który co 10 lat jest dostarczany do każdego brytyjskiego gospodarstwa domowego.
"Sprawdzimy, czy możemy uzyskać podobny efekt przy użyciu innych strategii" - przekazał w rozmowie z BBC.
Diamond, były rektor University of Aberdeen, poinformował, że jego urzędnicy sprawdzą podczas szacunków w 2021 r., czy dokładne informacje można uzyskać innymi sposobami - chodzi m.in. o listy lekarzy rodzinnych, rejestry podatków lokalnych i szczegóły dotyczące prawa jazdy.
Jego zdaniem, takie "dane administracyjne" - w połączeniu z regularnymi ankietami populacyjnymi na dużą skalę - mogą dostarczyć "lepszych i bardziej szczegółowych informacji w tańszy i szybszy sposób".
Zaznaczył przy tym, że nie zapadły w tej kwestii jeszcze żadne wiążące decyzje. "Odeszlibyśmy od spisu tylko wtedy, jeśli będziemy mogli uzyskać takie samo bogactwo danych" - podkreślił.
Czytaj więcej:
"Rzeczpospolita": Spis powszechny Polaków przez internet
Prezydent podpisał ustawę dotyczącą spisu powszechnego w 2021 r.
Polacy na Litwie mają sprawdzić, czy są Polakami