Menu

Były szef brytyjskiej armii: Nasze wojsko jest zbyt słabe, aby przewodzić misji pokojowej w Ukrainie

Były szef brytyjskiej armii: Nasze wojsko jest zbyt słabe, aby przewodzić misji pokojowej w Ukrainie
Brytyjskie siły zbrojne nie są w najlepszej kondycji... (Fot. Getty Images)
Brytyjska armia jest tak osłabiona, że nie będzie w stanie poprowadzić jakiejkolwiek misji pokojowej w Ukrainie – stwierdził jej były dowódca lord Richard Dannatt w rozmowie z BBC. Jego zdaniem taka misja wymagałaby udziału ok. 40 tys. brytyjskich żołnierzy, którymi dziś armia nie dysponuje.

W ten sposób Dannatt skomentował słowa premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, który oświadczył, że kraj "odegra swoją rolę" w zagwarantowaniu bezpieczeństwa Ukrainie.

W opinii byłego szefa brytyjskiego sztabu generalnego "wojsko jest obecnie tak osłabione, pod względem liczebności, możliwości działania oraz wyposażenia, że potencjalny udział (w misji pokojowej w Ukrainie) byłby bardzo kompromitujący".

"Gdybyśmy rozmieścili 10 tys. żołnierzy na rotację trwającą sześć miesięcy, to w efekcie zamrozilibyśmy 30–40 tys. wojskowych, a my po prostu nie dysponujemy taką liczbą" – stwierdził Dannatt.

Minister spraw zagranicznych David Lammy i minister obrony John Healey, we wspólnym artykule opublikowanym wczoraj w dzienniku "Daily Telegraph", zaapelowali do Wielkiej Brytanii oraz jej europejskich sojuszników o "zrobienie więcej" w celu "podzielenia się ciężarem" bezpieczeństwa regionalnego.

W tej samej gazecie inny wysoko postawiony dowódca wojsk ostrzegł, że Wielka Brytania będzie musiała zwiększyć wydatki na obronność do poziomu z czasów zimnej wojny, czyli "ok. 4 proc.".

Brytyjskie wydatki na obronę jako część PKB osiągnęły szczyt na poziomie 7 proc. w kulminacyjnym okresie zimnej wojny pod koniec lat 50. W latach 1990-91 wskaźnik ten wynosił 3,8 proc.

Obecny cel wydatków obronnych NATO wynosi 2 proc. PKB, przy czym w 2024 r. Wielka Brytania przekroczyła tę wartość wydając 2,33 proc. i zobowiązując się do zwiększenia wydatków do 2,5 proc.

W grudniu 2024 r. Alistair Carns, podsekretarz stanu ds. weteranów i ludzi, stwierdził, że armia brytyjska może zostać rozbita w ciągu sześciu miesięcy, jeśli weźmie udział w większej wojnie.

Czytaj więcej:

Brytyjski minister obrony obnaża słabość sił zbrojnych UK. "Jest gorzej niż myśleliśmy"

"The Economist": Europa nie ma funduszy na zbrojenia. Czy powstanie "koalicja chętnych"?

"Economist": Polska stała się wiodącą siłą militarną w Europie

    Komentarze
    • Celestyn76
      16 lutego, 13:50

      Racja mogą tylko paradować w swoich czerwonych kubrakach albo w samych majtkach na Pride

    • Czytelnik anonimowy
      16 lutego, 17:42

      Kraj patologii i g...a i niczego więcej po co mieszkać w patologii społecznej zwanej UK ale nasze robotniki to ony nawet czołg wyprodukują na tej fabryce bo ony som mondre

    • Pawel
      17 lutego, 08:30

      Też lubię się napić, komuch chyba zrobił z ziomkami jakaś lyche,ale po co od razu ruszać na wschód hehehehe, w Libi po 2 tygodniach butów brakowało, po za zardzewialymi okretami bronią atomową, SIS to w większości Monty Payton ta armia tzw premier jak wypije to gada coś tam ,zabrać mu mikrofon i polać może się zamknie

    • Matt Londonist
      19 lutego, 19:16

      Wojsko zbyt slabe ?? - o nie ;-)) Przeciez oni sprowokowali 99% wojen. Zalosc mnie ogaria.

    Dodaj komentarz
    Kurs NBP z dnia 11.07.2025
    GBP 4.9314 złEUR 4.2563 złUSD 3.6432 złCHF 4.5695 zł

    Sport