Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjskie media: "Cud nad Wisłą" uratował miliony przed komunizmem

Brytyjskie media: "Cud nad Wisłą" uratował miliony przed komunizmem
"Niewiele konfliktów jest tak niedocenionych, jak wojna polsko-sowiecka, która zakończyła się 100 lat temu". (Fot. Getty Images)
To zapomniany na Zachodzie 'cud nad Wisłą' uratował miliony ludzi przed tyranią marksizmu-leninizmu - pisze dzisiaj na łamach brytyjskiej gazety 'Sunday Telegraph' publicysta Daniel Hannan.
Reklama
Reklama

"Niewiele konfliktów jest tak niedocenionych, jak wojna polsko-sowiecka, która zakończyła się 100 lat temu, we wtorek. Ledwo co jest ona odnotowywana w świadomości zachodnioeuropejskiej. Rosjanie chętnie o niej zapominają" - zauważa Hannan.

"Nawet w Polsce podręczniki z czasów komunizmu ją umniejszały. Jednak zaskakujące zwycięstwo niezorganizowanej armii w sierpniu 1920 r., zapamiętane przez Polaków jako cud nad Wisłą, uchroniło miliony przed okropnościami marksizmu-leninizmu" - dodaje brytyjski publicysta.

Podkreśla, że celem sowieckich wojsk było coś więcej niż przywrócenie wcześniejszych granic po polskiej ofensywie - przeniesienie rewolucji dalej, a patrząc z perspektywy Kremla, Republika Weimarska wyglądała na dojrzałą do rewolucji, bo była nękana strajkami, buntami i niepokojami społecznymi. Zaś przywódcy sowieccy wierzyli, że droga do światowej rewolucji wiedzie przez Polskę, której niepodległości w żadnym razie nie byli w stanie emocjonalnie zaakceptować.

"W dzisiejszych czasach, aby docenić bezpośredniość zagrożenia, należy podjąć spory wysiłek. Teraz myślimy o sowieckim komunizmie jako o rozpadającym się i nieudolnym. Ale w tych wczesnych latach wielu ludzi wierzyło, że socjalizm rewolucyjny jest skuteczniejszy i bardziej naukowy niż jego rywale. Iskry z bolszewickiej rewolucji były niesione przez wiatry po całej Europie, nawet do jej najdalszych krawędzi" - pisze Hannan.

Przypomina, że w tamtych czasach w Europie Północnej znaczna część głównego nurtu lewicy stanęła po stronie Moskwy. Francuscy socjaliści demonstrowali przeciw "reakcyjnej i kapitalistycznej Polsce", londyńscy dokerzy odmówili załadowania amunicji przeznaczonej dla obleganych Polaków, ich niemieccy koledzy - jej rozładowania, zaś brytyjska Partia Pracy mniej lub bardziej otwarcie popierała ZSRR, wspierając ruch "Ręce precz od Rosji".

"Trudno powiedzieć, jak wiele z tego rzeczywiście by się stało, gdyby Armia Czerwona przebiła się do Niemiec. Najmniej to to, że chwiejąca się Republika Weimarska, już niemogąca sobie poradzić z rewoltami lewicy i prawicy, mogłaby upaść. Gdyby tak się stało, uważał lord D'Abernon, wtedy członek alianckiej misji w Warszawie, a wkrótce ambasador w Berlinie, nie tylko chrześcijaństwo doświadczyłoby niebezpiecznego odwrotu, ale samo istnienie cywilizacji zachodniej byłoby zagrożone" - pisze publicysta.

Daniel Hannan zwraca uwagę, że teraz, kiedy obchodzone jest stulecie bitwy, znów dochodzi do konfliktu na terenach Ukrainy i Białorusi i ponownie geopolityczna orientacja narodów wschodniosłowiańskich jest niepewna. "Jednak w tym tygodniu powinniśmy znaleźć chwilę przerwy i podziękować tym polskim ochotnikom sprzed stu lat, którzy broniąc swojej ojczyzny, przy okazji uratowali Europę" - konkluduje.

Czytaj więcej:

NBP wyemitował pierwszy pionowy banknot. Upamiętnia Bitwę Warszawską 1920

Premier Mateusz Morawiecki w światowych mediach o 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej

Putin potwierdza gotowość pomocy Białorusi

Historyczny marsz w Mińsku. "Odejdź!"

Brytyjskie media: Zachód powinien pomóc Białorusinom

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama