Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjski sąd: Informatorzy kontrwywiadu mogą popełniać przestępstwa

Brytyjski sąd: Informatorzy kontrwywiadu mogą popełniać przestępstwa
Siedziba MI5, czyli brytyjskiej służby bezpieczeństwa, w Londynie. (Fot. Getty Images)
Przepisy pozwalające współpracownikom i informatorom brytyjskiego kontrwywiadu, którzy nie są w nim bezpośrednio zatrudnieni, na angażowanie się w działalność przestępczą, w tym dokonywanie zabójstw w interesie publicznym, są zgodne z prawem - orzekł wczoraj sąd.
Reklama
Reklama

Trybunał ds. uprawnień śledczych (IPT) - sąd, który zajmuje się skargami na stosowane przez służby bezpieczeństwa metody operacyjne - podkreślił jednak, że nie oznacza to immunitetu dla współpracowników MI5. Orzeczenie zostało wydane stosunkiem głosów 3:2.

Skargę do IPT złożyły cztery organizacje broniące praw człowieka - Privacy International, Reprieve, Committee on the Administration of Justice oraz Pat Finucane Centre - które twierdzą, że tajne do niedawna przepisy są złamaniem brytyjskiego prawa oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Rząd z kolei argumentował, że MI5 nie mogłoby funkcjonować i zapobiegać atakom terrorystycznym, gdyby współpracownicy i informatorzy służb nie mogli być zaangażowani w działalność przestępczą w celu zbierania informacji.

Sprawa ma swój początek w zeszłym roku, gdy ówczesna premier Theresa May potwierdziła istnienie tajnego do tej pory dokumentu, nazwanego "trzecią dyrektywą", który z kolei został podpisany przez jej poprzednika Davida Camerona. Dokument ten potwierdza, że agenci MI5 mogą w interesie publicznym zezwalać swoim informatorom i współpracownikom na popełnianie przestępstw, bez obowiązku informowania o tym policji czy prokuratury.

Chodzi np. o takie sytuacje, gdy współpracownicy bądź informatorzy kontrwywiadu przenikają do grup przestępczych czy organizacji terrorystycznych - do których już sama przynależność jest z definicji przestępstwem - i dopuszczają się innych przestępstw, ale dzięki dostarczanym przez nich informacjom możliwe jest zapobieżenie poważniejszym zbrodniom czy atakom.

Sprawa ma swój początek w zeszłym roku, gdy ówczesna premier Theresa May potwierdziła istnienie tajnego do tej pory dokumentu, nazwanego "trzecią dyrektywą". (Fot. Getty Images)

Organizacje, które złożyły skargę, twierdzą, że przyzwolenie na takie działania istniało co najmniej od początku lat 90.

"Ta sprawa dotyka jeden z najgłębszych problemów, z jakimi musi się zmierzyć demokratyczne społeczeństwo, w którym panują rządy prawa. Wydarzenia ostatnich lat, np. w Manchesterze i Londynie w 2017 r. (zamachy terrorystyczne), wyraźnie podkreślają potrzebę gromadzenia danych wywiadowczych i innych działań mających na celu ochronę społeczeństwa przed poważnymi zagrożeniami terrorystycznymi" - orzekł IPT.

Jak zarazem podkreślono, choć z ustawy o służbach specjalnych z 1989 r. wynika, iż MI5 ma uprawnienia do prowadzenia takich działań, nie oznacza to jej prawa do przyznawania współpracownikom i informatorom immunitetu.

Ministerstwo spraw wewnętrznych przyjęło z zadowoleniem orzeczenie IPT, podkreślając, że takie działania są niezbędnym narzędziem MI5, natomiast skarżące te politykę organizacje zapowiedziały, że będą chciały się złożyć apelację.

Czytaj więcej:

"The Times": Brexit może przedłużyć kadencję szefa wywiadu

Zagrożenie terrorystyczne w UK spadło po raz pierwszy od 5 lat

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 29.03.2024
    GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama