Brytyjski minister: Rząd robi wszystko, aby uniknąć lockdownu

Przypadki koronawirusa rosną w każdym regionie Wielkiej Brytanii. Kraj doświadczył największej liczby ofiar śmiertelnych na Covid -19 w Europie, a brytyjska gospodarka ucierpiała w 2020 r. najbardziej spośród państw G7.

Po tym, jak wczoraj Francja i Niemcy ogłosiły wprowadzenie kolejnych ogólnokrajowych lockdownów, minister ds. mieszkalnictwa Robert Jenrick podkreślił, że polityką brytyjskiego rządu jest stosowanie surowych lokalnych ograniczeń, które zostały niedawno nałożone na obszary północnej Anglii.

"Na dzień dzisiejszy twierdzimy, że ​​ogólna blokada narodowa nie jest dobrym rozwiązaniem i przyniosłaby więcej szkody niż pożytku" - ocenił Jenrick w rozmowie z Times Radio.

"Chociaż lockdown ma pewne zalety, niesie ze sobą również wielkie szkody dla życia ludzi, gospodarki oraz wiele szkód dla zdrowia i dobrego samopoczucia" - dodał. Jenrick przyznał jednak, że strategia brytyjskiego rządu do walki z wirusem jest przedmiotem przeglądu.

Po letniej ciszy wirus zaczął ponownie atakować we wrześniu. Zgodnie z opublikowaną dzisiaj analizą Imperial College of London, liczba przypadków w Wielkiej Brytania podwaja się co dziewięć dni, a każdego dnia w Anglii zaraża się prawie 100 000 osób.

Steven Riley, autor badania, ocenił w rozmowie BBC Radio, że Wielka Brytania musi wprowadzić bardziej drastyczne ograniczenia "raczej wcześniej niż później".

Jednak rząd Borisa Johnsona walczy o utrzymanie otwartej gospodarki po tym, jak w drugim kwartale br. brytyjska produkcja spadła o 20 proc., a dług publiczny wzrósł powyżej 2 bilionów funtów.