Brytyjska poczta gotowa do wznowienia strajków po Wielkanocy

Związek CWU, który reprezentuje około 115 tys. pracowników pocztowych, jest bliski uzgodnienia kolejnych dat strajków, które będą mieć miejsce w kwietniu. Jak donoszą media, mają się one odbyć po świętach wielkanocnych. Oficjalny komunikat w tej sprawie pojawi się prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.

Relacje między kierownictwem Royal Mail a jej pracownikami pozostają napięte za sprawą trwającego od miesięcy sporu o płace i warunki pracy. 

I tak już trudna sytuacja uległa wczoraj dalszej eskalacji, gdy "Guardian" doniósł o nowych planach posłów. Chcą oni, aby przynosząca straty finansowe Royal Mail - regulowana spółka, która dostarcza przesyłki pod każdy adres w kraju - była od teraz administrowana bezpośrednio przez rząd i podlegających mu urzędników.

Powyższy zabieg byłby możliwy do zrealizowania, gdyby oficjalnie ogłoszono niewypłacalność poczty. Ruch ten jednak oznaczałby także, że wiele ze 140 tys. miejsc pracy zostałoby zlikwidowanych.

"Jeśli Royal Mail zbankrutuje, rząd będzie musiał przejąć kontrolę nad usługami pocztowymi. Moja komisja będzie nadzorować ten proces" - przekazał na łamach "Guardiana" poseł Darren Jones z rządowej komisji ds. biznesu, energetyki oraz strategii przemysłowej.

Tymczasem władze Royal Mail zagroziły, że będą zmuszone do "oddzielenia swojej działalności międzynarodowej od krajowej, jeśli nie dojdzie do porozumienia ze związkowcami". Firma przekazała, że spodziewa się w tym roku strat finansowych na poziomie od 350 do nawet 400 mln funtów.