Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjska armia "rozważa" całkowitą rezygnację z czołgów

Brytyjska armia "rozważa" całkowitą rezygnację z czołgów
Brytyjską armię może czekać prawdziwa rewolucja. (Fot. Getty Images)
W ramach trwającego przeglądu brytyjskiej polityki zagranicznej, obrony i bezpieczeństwa rozważana jest koncepcja całkowitej rezygnacji z czołgów oraz ciężkich pojazdów opancerzonych i skupieniu się na lotnictwie oraz cyberbezpieczeństwie - poinformował wczoraj 'Times'.
Reklama
Reklama

Jak podaje gazeta, pomysł ten pojawił się w związku z rosnącymi kosztami modernizacji starzejącej się floty 227 czołgów Challenger 2 i 388 bojowych wozów piechoty Warrior. Już w zeszłym roku oba te pojazdy uznane zostały przez Ministerstwo Obrony za przestarzałe i wskazywano, że zmieniający się charakter działań wojennych wymaga większych inwestycji w cyberbezpieczeństwo i nowoczesne technologie.

Dodatkowo resort obrony liczy się z tym, że i tak napięty budżet na modernizację sprzętu może zostać jeszcze bardziej obcięty wskutek kryzysu gospodarczego wywołanego epidemią koronawirusa. Według gazety, armia mogłaby sobie obecnie pozwolić na modernizację 150-170 Challengerów.

"Wiemy, że trzeba podjąć szereg śmiałych decyzji, aby właściwie zadbać o brytyjskie bezpieczeństwo i przywrócić równowagę interesów obronnych, by sprostać nowym zagrożeniom, przed którymi stoimy" - zauważa cytowane przez dziennik źródło rządowe.

Według "Timesa", koncepcje modernizacji Challengera lub zakupu niemieckich czołgów Leopard 2 nadal są rozpatrywane, ale brytyjski rząd już teraz sonduje wśród partnerów z NATO, jak zareagowaliby na propozycję rezygnacji z ciężkich pojazdów bojowych i zmiany charakteru brytyjskiego zaangażowania wojskowego w Sojusz.

Zlecony przez premiera Borisa Johnsona przegląd polityki zagranicznej, obrony i bezpieczeństwa ma się zakończyć w listopadzie. (Fot. Getty Images)

Nowa rola skupiałaby się na objęciu wiodącej roli w lotnictwie szturmowym, oferując jako brytyjski wkład wszystkie 50 śmigłowców Apache oraz śmigłowce transportowe i zwiadowcze, a także szkolenia i wsparcie. Wielka Brytania zaoferowałaby również udział brygad, które mogłyby szybko wkroczyć na obszar działań wojennych, a także zwiększyłaby swoje zdolności w zakresie cyberbezpieczeństwa i niekonwencjonalnych działań wojennych.

Według gazety, brytyjscy oficerowie łącznikowi poruszyli ten plan w ostatnich tygodniach w rozmowach z dowództwem armii amerykańskiej w Europie i dowództwem lądowym NATO w Izmirze w Turcji. Opracowano również propozycje zamknięcia bazy szkoleniowej armii brytyjskiej w Albercie w Kanadzie, gdzie prowadzi ona ćwiczenia z ciężkimi pojazdami bojowymi.

Jednak według cytowanego przez gazetę wysokiego rangą źródła wojskowego, plan pozbycia się czołgów może zaszkodzić wiodącej roli Wielkiej Brytanii w ramach NATO i jej statusowi głównego partnera USA. "Po prostu nie będziemy postrzegani jako wiarygodny, wiodący członek NATO, jeśli nie będziemy w stanie wystawić sprzętu do bezpośredniej walki na polu bitwy. Pozostaniemy w tyle za takimi krajami jak Francja, Niemcy, Polska i Węgry" - wyjaśnia to źródło.

Rzecznik Ministerstwa Obrony oświadczył, że żadne decyzje odnośnie do zmian w charakterze brytyjskich sił zbrojnych jeszcze nie zapadły. Zlecony przez premiera Borisa Johnsona przegląd polityki zagranicznej, obrony i bezpieczeństwa ma się zakończyć w listopadzie.

Czytaj więcej:

Druzgoczący raport NIK: Polskie wojsko to muzeum

Hiszpania: Raport wojskowy przewiduje dwie nowe fale pandemii koronawirusa

Wojska amerykańskie w Polsce na specjalnych prawach

Brexit, powodzie, koronawirus i grypa. Brytyjskie wojsko w gotowości

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama