Brytyjczyk znalazł największą w historii kraju bryłkę złota

Mężczyzna, który chce pozostać anonimowy, natknął się na ważący 85,7 grama samorodek, pływając godzinami z maską i rurką w jednej ze szkockich rzek. Szacuje się, że bryła złota może być warta przynajmniej 50 tys. funtów.

Do niezwykłego odkrycia doszło dwa lata temu, ale do dziś informacja w tej sprawie pozostawała tajemnicą. 

Sekretem pozostaje również nazwa miejsca, w którym dokonano znaleziska. Wszystko po to, aby uniknąć największej od lat gorączki złota w Szkocji.

Po odnalezieniu samorodka 40-latek wybiegł z wody, ściskając złoto i krzycząc "Bingo!". Początkowo nie spodziewał się jednak, że znalezisko może być tak duże.

"Płynąc, śledziłem pęknięcie w skale i znalazłem w niej samorodek o zawartości około 2 gram złota. Szczelina doprowadziła mnie do zagłębienia, w którym znalazłem kolejny, dużo większy kawałek kruszcu" - opowiada mężczyzna, cytowany przez "The Telegraph".

"Zadzwoniłem do przyjaciela, żeby rzucił na niego okiem. Zakładaliśmy, że waży około 5-7 gramów. Dopiero gdy go wydobyliśmy, zdaliśmy sobie sprawę z tego, jak jest duży" - dodaje.

"Byliśmy oszołomieni. Nie mogliśmy w to uwierzyć. Nigdy wcześniej nie widziałem niczego podobnego" - relacjonuje 40-latek.

Mężczyzna, który hobbystycznie poszukuje złota od 20 lat, nie jest pewien, co stanie się z jego znaleziskiem. Obecnie przechowuje je w sejfie.

Istnieje prawdopodobieństwo, że zysk ze sprzedaży złota trafi do królewskiej kieszeni. Zgodnie z prawem, złoto i srebro są klasyfikowane jako Mines Royal, co oznacza, że ​​w większości należą do Korony (The Crown Estate).

Nie wiadomo, czy mężczyzna miał pozwolenie na wydobycie złota. Taki papier jest wymagany, aby stało się ono jego własnością.

Do tej pory największym znalezionym na Wyspach samorodkiem był odkryty w Kornwalii w 1808 roku kawałek złota o wadze 59 gramów.