Brytyjczyk nie pojawił się na ślubie z Polką. Wesele i tak się odbyło
Do zdarzenia doszło w listopadzie br. Polka miała wziąć ślub ze swoim brytyjskim narzeczonym w Bydgoszczy. Narzeczeni wynajęli już salę weselną, orkiestrę i fotografa, a goście - zarówno ze strony panny młodej, jak i pana młodego - tłumnie zjawili przed Urzędem Stanu Cywilnego. Niestety, nie pojawił się tam sam narzeczony, który zapadł się pod ziemię.
Co ciekawe, takie sytuacje nie należą do rzadkości. "Chociaż przeważnie do ślubu nie dochodzi, gdy oboje narzeczeni nie stawiają się w urzędzie. To pewnie dlatego, że para się rozmyśliła. Narzeczeni powiadomili gości, lecz zapominają jeszcze nas poinformować o rezygnacji, więc urzędnik przychodzi na umówione miejsce w danym terminie" - wyjaśnia kierowniczka USC w Bydgoszczy Iwona Gassowska, cytowana przez "Polska The Times".
Niedoszła panna młoda przyznała, że sama była na trzech ślubach konkordatowych, na których pan młody ostatecznie się nie pojawił. "Nawet przez myśl przeszło mi, że to ja ściągam nieszczęście" - wyznaje bydgoszczanka.
Kobieta uznała jednak, że skoro goście dotarli, a wszystko jest opłacone, to wesele i tak się odbędzie.