Brytyjczyk, który zmarł w trakcie lotu, "przedawkował kokainę"
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę wieczorem. W trakcie lotu okazało się, że mężczyzna potrzebuje pilnej pomocy medycznej - informuje "Metro".
Natychmiast podjęto decyzję o przymusowym lądowaniu w Tuluzie we Francji, gdzie czekała już karetka. Brytyjczyk został przetransportowany do najbliższego szpitala, ale niestety jego życia nie udało się uratować.
Pasażerowie lotu Jet2 z Manchesteru twierdzą, że w trakcie lotu mężczyzna zażył dużą dawkę kokainy w obawie przed tym, że personel pokładowy przyłapie go na posiadaniu narkotyków.
Świadkowie opisują, że Brytyjczyk od początku zachowywał się dziwnie. "Co chwilę podnosił się i siadał na miejsce, bardzo często chodził do toalety" - relacjonuje jeden z pasażerów, cytowany przez "Metro".
Niektórzy widzieli, jak 30-latek "wsypuje białą substancję do wódki z colą", po czym wypija mieszankę. Nagle cały "zaczął się trząść".
Na pomoc mężczyźnie ruszyły dwie "niezwykle dzielne pasażerki", które przez ok. 20 minut prowadziły akcję reanimacyjną. "Zareagowały natychmiast. Musiały mieć wykształcenie medyczne" - opowiada jedna z podróżnych.
Jet2 potwierdził śmierć pasażera, ale nie przekazał komentarza na temat przyczyn jego zgonu.