Brytyjczycy chcą sprowadzić do kraju dzieci dżihadystów
Brytyjskie media przekazały, że syn Shamimy Begum, 19-latki która uciekła z Wielkiej Brytanii, aby przyłączyć się do tzw. Państwa Islamskiego w Syrii, nie żyje. Teraz brytyjscy politycy zastanawiają się, jak sprowadzić do kraju dzieci innych Brytyjek, które przyłączyły się do dżihadystów i są ich żonami.
Wczoraj "Sunday Times” informował o kolejnych dwóch Brytyjkach - 30-letniej Reemie i 28-letniej Zarze Iqbal, które pozbawiono obywatelstwa. "Panny młode dżihadu" nie będą mogły już wrócić do UK. Brytyjskie media podkreślają, że w tym przypadku pojawiają jednak obawy o los ich niewinnych dzieci urodzonych ze związków z dżihadystami. Dzieci określane przez media "lwiątkami kalifatu” wraz z matkami przebywają obecnie w obozie, w którym panują surowe warunki.
Historia Brytyjki wywołała wiele emocji wśród poddanych Elżbiety II. Shamima, kiedy w 2015 roku razem z dwiema koleżankami uciekła z domu i przedostała się do Syrii, miała zaledwie piętnaście lat - zgodnie z brytyjskim prawem była więc dzieckiem. Wiele kontrowersji wywołał wywiad z nią, bo kobieta nie wyraziła skruchy z powodu sympatyzowania z terrorystami, wykazała natomiast postawę roszczeniową wobec brytyjskiego rządu.
Każdego roku na lotniskach i dworcach policja zatrzymuje kilkadziesiąt nieletnich muzułmanek wybierających się do bojowników ISIS. Są wśród nich dziewczęta z Europy Zachodniej, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Rosji.