Broda księcia Harry'ego dźwignią brytyjskiego handlu
"Mężczyźni ze Zjednoczonego Królestwa tylko w ciągu ostatniego roku wydali prawie 5 milionów funtów na produkty do pielęgnacji brody” – podaje dziennik "The Telegraph".
Sprzedaż produktów do pielęgnacji brody, takich jak olejki i balsamy, wzrosła od 2015 roku o 226 procent - wynika z raportu firmy konsumenckiej IRI.
Eksperci twierdzą, że renesans jaki przeżywa noszenie brody jest zasługą wnuka Elżbiety II, który podczas swojego ślubu miał niewielką rudą bródkę.
Moda na brody w UK powoduje, że rośnie sprzedaż produktów do pielęgnacji zarostu, ale spada sprzedaż jednorazowych maszynek do golenia - w zeszłym roku o 50 procent.
Panowie wybierają zestawy, na przykład jedna maszynka i 10 ostrzy. Najpopularniejszą marką jest Gillette. Na takie zestawy mężczyźni nad Tamizą wydali w całym roku prawie 177 mln funtów.
Mimo że 50 procent sprzedaży w tej kategorii pochodzi z jednorazowych maszynek do golenia, mężczyźni coraz rzadziej się golą, co powoduje straty w branży na poziomie 5 milionów funtów rocznie.
"Po tych wynikach widać, że brody rosną i to dosłownie” - twierdzi Chloe Humphrey-Page, szefowa działu Health & Beauty Retail Insight Solutions w IRI.
"Jeśli wydaje ci się, że moda na brody minęła, nie masz racji. Brody jeszcze nigdy nie były bardziej popularne, królewskie wesele ten trend tylko spotęgowało” – zaznaczyła Humphrey-Page.