Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Britons ignore plea to stay home to pay tribute to Prince Philip

Britons ignore plea to stay home to pay tribute to Prince Philip
Niektórzy przyjechali z innych miast, by złożyć hołd księciu Filipowi. (Fot. Getty Images)
British authorities have ifilipfilipmplored people to stay away from royal palaces as they mourn the death of Prince Philip in this time of COVID-19, but they keep coming. Not just to honour him, but to support Queen Elizabeth II, who lost her husband of 73 years.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Wobec nieskuteczności apeli, by nie przynosić kwiatów, służby porządkowe ustawiły wzdłuż ogrodzenia pałacu Buckingham barierkę, za którą wpuszczały stojące w kolejce osoby w takim tempie, by zachowany został bezpieczny dystans.

"To niezwykle ważny moment w brytyjskiej historii, dla powojennego pokolenia bardziej znaczący będzie tylko ten, kiedy królowa odejdzie. Przez te prawie 100 lat, które minęło od momentu, kiedy książę Filip się urodził, doszło do ogromnych zmian społecznych na świecie i w Wielkiej Brytanii, ale od wczesnych lat 50. rodzina królewska - królowa i książę Filip - była niezmiennym elementem, a teraz ta era się kończy. Ale zarazem wszyscy, którzy tu przychodzą, by oddać hołd rozumieją też, jak ogromnie trudny jest to moment dla królowej i dla całej rodziny" - przyznał Harry Taylor, dziennikarz lokalnej gazety "Camden New Journal".

"Książę odgrywał dużą rolę w życiu królowej, a królowa - w naszym życiu. Od zawsze była w życiu pokolenia naszych rodziców i naszym też. To bardzo smutne. Przynajmniej tyle możemy zrobić dla królowej, że tu przyjdziemy. Albo napiszemy na Facebooku" - oznajmiła nastolatka Mia.

Chris wraz z kilkuletnim synem przyjechał z oddalonego o około dwie godziny drogi od Londynu Wolverhampton specjalnie po to, żeby złożyć kwiaty pod pałacem Buckingham. Chris miał okazję kiedyś widzieć księcia Filipa na żywo - kilkanaście lat temu podczas targów rolnych Royal Three Counties Show.

Specjalnie do Londynu przyjechał też - wraz z żoną i trójką małych dzieci - Peter Andrews z Manchesteru. "Wyjechaliśmy dziś wcześnie rano, żeby tu przyjechać ze względu na królową, bo ona jest fantastyczną osobą. Jest inspiracją dla wszystkich, jest jak babcia dla całego kraju, a książę był jak dziadek" - stwierdził.

Zapytany, jak jako osoba czarnoskóra odnosi się do sugestii księcia Harry'ego i księżnej Meghan na temat rasizmu w rodzinie królewskiej, odpowiedział, że nie zgadza się z tym, w jaki sposób oni to przedstawili. "Być może jest czas na większą różnorodność, ale oni zapominają, że są częścią rodziny, a sprawy rodzinne trzeba załatwiać w rodzinie, a nie publicznie. Ale teraz nie jest na to czas, teraz jest czas żałoby" - podkreślił.

Książę Filip był małżonkiem królowej Elżbiety II przez ponad 73 lata. Zmarł w piątek rano na dwa miesiące przed swoimi setnymi urodzinami.

Czytaj więcej:

Książę Filip nie żyje. Mąż królowej Elżbiety II miał 99 lat

Brytyjscy politycy składają hołd zmarłemu księciu Filipowi

Pogrzeb księcia Filipa ma się odbyć w Windsorze

Brytyjska prasa: Książę Filip był modernizatorem monarchii

Pogrzeb księcia Filipa w sobotę 17 kwietnia

Książę Karol: Całej rodzinie ogromnie brakuje mojego ojca

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement