British driver Hamilton wins Russian F1 Grand Prix in Sochi

Na trybunach pierwszy wyścig Formuły 1 w Rosji obserwował prezydent kraju Władimir Putin w towarzystwie szefa Formuły 1 Berniego Ecclestone'a.

Hamilton, który zanotował w Soczi dziewiątą, a czwartą z rzędu wygraną w sezonie i 31. w karierze, umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Drugie miejsce zajął wicelider cyklu Niemiec Nico Rosberg (Mercedes GP) ze stratą 13,657, a trzecie Fin Valtteri Bottas z Williamsa - strata 17,425.

Kierowcy Mercedesa po raz dziewiąty w sezonie zanotowali podwójne zwycięstwo w wyścigu Grand Prix. Na trzy przed zakończeniem sezonu niemiecki team zapewnił sobie pierwszy triumf w klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów.

Hamilton i Rosberg startowali z pierwszej linii. Niespodzianki nie było, dobrze pojechał Hamilton i choć Rosberg przed drugim zakrętem go wyprzedził, to jednak musiał szybko przepuścić partnera z teamu, gdyż skrócił sobie trasę przejazdem przez pas zieleni.

Dodatkowo Rosberg w momencie wyprzedzania Hamiltona popełnił błąd. Zbyt mocno zahamował, aby nie wypaść z zakrętu, z przednich opon poszły obłoki dymu z palącej się gumy. To spowodowało, że została ona uszkodzona, przednie zawieszenie bolidu wpadło w drgania.

Kierowca po konsultacji ze swoim inżynierem wyścigowym już na pierwszym okrążeniu zjechał do serwisu na wymianę ogumienia. Gdy wyjechał na tor, czołówka wyścigu już mu daleko odjechała, Rosberg był 20. ze stratą ponad 35 s do prowadzącego Hamiltona.

Ta "przygoda" ustawiła wyścig do końca. Hamilton prowadził niezagrożony od startu do mety, gdy nawet zjechał do serwisu na zmianę opon miał tak znaczną przewagę, że po ponownym wyjeździe na tor był nadal pierwszy.
Rosberg po założeniu nowego kompletu opon rozpoczął pogoń za czołówką. Jechał bardzo szybko, już po 20 okrążeniach awansował o dziesięć pozycji, a na 31. wyszedł na drugie miejsce po tym, gdy czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel z Red Bulla zjechał do serwisu.

Hamilton wiedział, że ma za plecami partnera z teamu, z którym nie potrafi się porozumieć. Obaj ze sobą nie rozmawiają, są skłóceni. Widać to szczególnie podczas każdego wyścigu, gdy biorą udział w ceremonii wręczenia nagród. Zawsze odwracają się do siebie plecami, nie zamieniają ze sobą nawet słowa.

W Soczi, w pomieszczeniu, gdzie zawodnicy przygotowują się do ceremonii nagradzania, było podobnie. Hamilton stał odwrócony plecami do wszystkich, nie zauważył nawet momentu, gdy wszedł prezydent Putin i podał rękę Rosbergowi i Bottasowi. Hamilton dopiero po pewnym czasie zorientował się, że Putin jest w pokoju wypoczynkowym i przywitał się z głową państwa.

Pierwszy w historii wyścig w Soczi odbył się bez większych problemów. Okazało się, że nawierzchnia jest "życzliwa" dla opon, które się szybko nie zużywają. Większość kierowców pojechała na jeden pit stop. Mercedes potwierdził swoją dominację, walka o tytuł rozegra się tylko między kierowcami tej ekipy.

Teoretycznie szansę na jego wywalczenie ma jeszcze Australijczyk Daniel Ricciardo z Red Bulla, który traci do Hamiltona 92 pkt. Do zdobycia jest jeszcze maksymalnie 100 pkt w trzech wyścigach (GP USA - 2 listopada, GP Brazylii - 9 listopada i GP Abu Zabi - 23 listopada), gdyż - zgodnie z nowym regulaminem MŚ - ostatnia runda w Abu Zabi będzie punktowana podwójnie, zwycięzca zapisze zatem na swoje konto 50 pkt.

Aby jednak Ricciardo zdobył tytuł, musiałby wygrać wszystkie wyścigi, a Hamilton nie zdobyłby ani jednego "oczka". Taki scenariusz jest jednak bardzo mało prawdopodobny.