Brexit: Ważą się losy imigrantów o niskich kwalifikacjach

1 stycznia 2021 r. na Wyspach ma zostać wprowadzony system punktowy. Aby uzyskać prawo do pracy w Wielkiej Brytanii, konieczne będzie zdobycie co najmniej 70 punktów, przy czym 50 punktów przypada na kryteria obowiązkowe, którymi są oferta pracy od zatwierdzonego sponsora, adekwatność umiejętności do oferty i znajomość języka angielskiego.

Minister spraw wewnętrznych Priti Patel określiła nowy system jako "mocniejszy, sprawiedliwszy i prostszy". Jego główne cele to: zrównanie statusu obywateli UE i pozostałych państw, radykalne ograniczenie możliwość podejmowania pracy przez osoby o niskich kwalifikacjach oraz przyciągnięcie ludzi, którzy mogą przyczynić się do rozwoju gospodarki Wielkiej Brytanii.

Zanim ustawa w tej sprawie przejdzie przez proces parlamentarny, zostanie dziś przedyskutowana w brytyjskiej Izbie Gmin - podaje Sky News.

Jednak Boris Johnson znajduje się pod presją, aby system punktowy wspierał pracowników, którzy zostali zdefiniowani jako "kluczowi" podczas kryzysu koronawirusowego. Chodzi m.in. o dostawców, osoby zajmujące się usuwaniem odpadów czy zatrudnione w branży produkcji i przetwórstwa spożywczego.

Z najnowszego sondażu YouGov wynika, że aż 54 proc. Brytyjczyków poparłoby złagodzenie ograniczeń imigracyjnych właśnie dla tych pracowników.

"Walka z Covid-19 pokazała nam wszystkim, jak bardzo jesteśmy zależni od naszych kluczowych pracowników" - podkreślił Satbir Singh z brytyjskiej organizacji imigranckiej Joint Council for the Welfare of Immigrants (JCWI).

"Tak wielu z nich pochodzi z innych krajów, a pomaga w funkcjonowaniu naszego państwa. Kierowcy autobusów i ciężarówek, pracownicy opieki i sklepów, pielęgniarki i sprzątaczki - oni nie są niewykwalifikowani  ani niepożądani; oni są kręgosłupem naszego kraju i zasługują na to, aby mieć pewność, że to miejsce może być również ich domem" - podsumował działacz społeczny.