Brexit: Khan wzywa do obniżenia progu zarobkowego dla imigrantów z UE
W tzw. Białej Księdze brytyjski rząd zapisał, że warunkiem ubiegania się o pięcioletnie prawo pobytu na Wyspach po Brexicie będzie posiadanie pracy z zarobkami minimum 30 tysięcy funtów rocznie. Nowy system ma obowiązywać od 2021 roku.
Jednak najnowsza analiza władz Londynu pokazuje, że kluczowe sektory, takie jak budownictwo, opieka społeczna i hotelarstwo, mogą mieć trudności z obsadzeniem stanowisk. City Hall podkreślił, że wakaty we wspomnianych branżach stanowią około połowy wszystkich miejsc pracy w brytyjskiej stolicy.
Burmistrz uważa, że rząd powinien ustalić próg wynagrodzenia na poziomie ok. 21 tys. funtów rocznie, co jest odpowiednikiem London Living Wage. "Jeśli władze nie zrezygnują ze swoich pierwotnych planów, liczba miejsc pracy zmniejszy się o ponad połowę" - ostrzega londyński ratusz.
Przemawiając wczoraj w London Chamber of Commerce and Industry, Khan argumentował, że "imigracja wzmocniła Londyn i gospodarkę Wielkiej Brytanii, czyniąc z brytyjskiej stolicy tętniące życiem globalne miasto".
"Jeśli proponowane zmiany imigracyjne wejdą w życie, obawiam się ich wpływu na strukturę naszego miasta. Presja na sektor budowlany pogorszyłaby kryzys mieszkaniowy. Z kolei wpływ na usługi publiczne, w tym nasze szkoły i NHS, może mieć katastrofalne konsekwencje w nadchodzących latach" - podkreślił włodarz Londynu.
Burmistrz wezwał też do przyznania brytyjskiej stolicy większej autonomii, by miasto mogło sobie lepiej poradzić z ekonomicznymi zaburzeniami spowodowanymi wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Chodzi m.in. o większą samodzielność w sprawach dotyczących zatrudnienia.
Khan zaapelował do nowego premiera Borisa Johnsona, by "w pełni uznał pozytywny wpływ imigracji i przedstawił nowy plan, dzięki któremu brytyjska stolica i Wielka Brytania mogły nadal przyciągać po Brexicie pracowników z całego świata".