Brexit: Bosses seek cut to immigrant salary threshold
W tzw. Białej Księdze brytyjski rząd zapisał, że warunkiem ubiegania się o pięcioletnie prawo pobytu na Wyspach po Brexicie będzie posiadanie pracy z zarobkami minimum 30 tysięcy funtów rocznie. Nowy system ma obowiązywać od 2021 roku.
Jednak British Retail Consortium, organizacja biznesowa London First, brytyjskie uniwersytety oraz stowarzyszenie branży hotelarskiej UK Hospitality widzą w pobrexitowych przepisach duże zagrożenie dla brytyjskiego rynku pracy, podkreślając, że ponad 60 proc. pracowników w UK zarabia mniej niż 30 tys. funtów.
"Ważne jest, aby rząd zrobił wszystko, co w jego mocy, aby kraj pozostawał silny w czasach wielkiej niepewności.Tysiące firm, które reprezentujemy, znajdą się potrzasku bez śmiałych działań na rzecz reformy imigracyjnej" - zaznacza Jasmine Whitbread, dyrektor naczelna London First.
Związki biznesowe i instytucje edukacyjne zwróciły się w liście do kandydatów na premiera Wielkiej Brytanii, że "bez dostępu do talentów z zagranicy, gospodarka kraju jest zagrożona".
W odpowiedzi, sekretarz spraw zagranicznych Jeremy Hunt zapewnił, że dokona analizy proponowanego progu zarobkowego. Z kolei Boris Johnson wezwał do stworzenia systemu opartego na australijskiej metodzie punktowej, który zakłada z góry określoną liczbę imigrantów, których można przyjąć do kraju. "Kandydatom" przyznaje się też punkty m.in. za wykształcenie, zawód i znajomość języka.
Według ośrodka badawczego Migration Observatory, rząd już zaczyna "przymykać oko" na zarobki najbardziej niezbędnych pracowników. Ostatnie dane pokazują, że 90 proc. pielęgniarek, połowa radiologów, 10 proc. ratowników medycznych i jedna trzecia nauczycieli szkół średnich zarabia mniej niż 30 tys. funtów.
"Nasz nowy system imigracyjny ma przyciągnąć na Wyspy wysoko wykwalifikowanych pracowników, których brytyjska gospodarka tak bardzo potrzebuje" - zaznacza rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, cytowany przez BBC.
"Wiemy, że istnieją różne poglądy na temat progów płacowych, dlatego Home Office poprosił niezależnych ekspertów o poradę, zanim wnioski zostaną sfinalizowane w przyszłym roku" - dodał przedstawiciel resortu.