Boris Johnson przestrzega przed wyjazdami na wakacje do krajów z bursztynowej listy
Na bursztynowej liście znajduje się wiele popularnych turystycznych destynacji, a także Polska.
Minister środowiska George Eustice podkreślił niedawno, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby polecieć w odwiedziny do krajów wysokiego ryzyka - tak długo, jak będzie się pamiętać o konieczności odbycia kwarantanny po powrocie.
Media zwracają także uwagę, że większość firm z branży turystycznej poinformowała, iż nie będzie zwracać pieniędzy za wycieczki kupione do miejsc z bursztynowej listy. Wynika to z faktu, że podróże do tych krajów są już legalne - wiążą się po prostu z dodatkowymi ograniczeniami.
W kontekście powyższych informacji, słowa Borisa Johnsona okrzyknięto na Wyspach "wprowadzającymi w zakłopotanie".
"Bardzo ważne jest, aby ludzie zrozumieli, czym jest kraj z bursztynowej listy. To nie jest miejsce, do którego powinniście jechać na wakację, powiem to bardzo jasno" - przekazał szef brytyjskiego rządu.
"Jeśli ludzie udają się do kraju z bursztynowej listy, muszą mieć jakiś pilny powód rodzinny bądź związany z prowadzeniem biznesu, muszą przejść kwarantannę, zrobić testy, wypełnić formularze i resztę dokumentów" - dodał.
Ostrzeżenie Borisa Johnsona pojawiło się wśród doniesień, że tysiące ludzi udało się do miejsc takich jak Francja, Grecja, Hiszpania czy USA. Tylko w poniedziałek do tych krajów wyleciało 150 pełnych samolotów.
W międzyczasie oczekuje się, że Unia Europejska złagodzi swoje zasady podróżowania dla brytyjskich wczasowiczów. Ambasadorowie UE spotykają się dziś, aby omówić, czy zezwolić osobom, które zostały w pełni zaszczepione, na odwiedzanie krajów bloku bez żadnych ograniczeń.
Czytaj więcej:
Zielona lista w Anglii: Dokąd można polecieć na wakacje?
Media: Zaszczepieni mieszkańcy UK wjadą do UE bez testów na Covid-19
British Airways i Heathrow wzywają rząd UK do rozszerzenia "zielonej listy"