Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Boris Johnson o zamieszkach w Waszyngtonie: "Haniebne sceny"

Boris Johnson o zamieszkach w Waszyngtonie: "Haniebne sceny"
Policjanci Kapitolu kierują broń w stronę drzwi, które zostały zniszczone przez zwolenników Donalda Trumpa. (Fot. Getty Images)
Premier Boris Johnson i inni czołowi brytyjscy politycy potępili sceny rozgrywające się w wczoraj Waszyngtonie, gdzie zwolennicy prezydenta USA Donalda Trumpa wdarli się na Kapitol, uniemożliwiając formalne zatwierdzenie zwycięstwa Joe Bidena.
Reklama
Reklama

Wczoraj, w czasie gdy amerykański Kongres zebrał się, aby formalnie zatwierdzić wygraną Bidena w listopadowych wyborach prezydenckich, wdarli się do niego zwolennicy Trumpa, powtarzający słowa prezydenta, że głosowanie zostało sfałszowane. W starciach zginęły cztery osoby.

"Haniebne sceny w Kongresie. Stany Zjednoczone opowiadają się za demokracją na całym świecie i teraz ważne jest, aby nastąpiło pokojowe i uporządkowane przekazanie władzy" - napisał Johnson na Twitterze.

"Stany Zjednoczone słusznie są bardzo dumne ze swojej demokracji i nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych brutalnych prób udaremnienia legalnego i właściwego przekazania władzy" - oświadczył z kolei minister spraw zagranicznych Dominic Raab.

"Straszliwe sceny z USA. To nie są protestujący - to bezpośredni atak na demokrację i parlamentarzystów realizujących wolę narodu amerykańskiego" - napisał  lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer.

"Sceny z Kapitolu są przerażające. Solidarność z tymi w USA, którzy są po stronie demokracji oraz pokojowego i konstytucyjnego przekazania władzy. Hańba tym, którzy podżegali do tego ataku na demokrację" - oświadczyła natomiast szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon. 

"Słowa prezydenta USA Donalda Trumpa podsycały przemoc i nie zrobił on nic, żeby doprowadzić do deeskalacji sytuacji. To, co widzieliśmy, jest całkowicie nie do przyjęcia" - oceniła minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Dodała, że sceny, do których doszło na Kapitolu, były niewyobrażalnie straszne i że konieczne jest uporządkowane przekazanie władzy przez Trumpa Joe Bidenowi.

Większość amerykańskiej Polonii krytycznie odniosła się do zamieszek na waszyngtońskim Kapitolu. Taką opinię wyrazili w większości nawet republikańscy zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa.

Dr Marcin Sar z Nowego Jorku przyznał, że od momentu ogłoszenia wyniku wyborów prezydenckich obawiał się jakiegoś desperackiego kroku - zwłaszcza w polityce zagranicznej albo wprowadzenia czegoś w rodzaju stanu wyjątkowego, by doszło do przedłużenia prezydentury Trumpa. "Wyobraźni mi nie starczyło, że tłum może wtargnąć do Kongresu, bo wiem, jak tam trudno wejść nawet mając umówione spotkanie z senatorem. Póki co i tak dobrze, że obyło się bez bomb, podpaleń i użycia broni palnej. Ale do 20 stycznia wiele może się jeszcze wydarzyć" - stwierdził Sar.

Dla prof. Joanny Kaczorowskiej z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku (SUNY) w Stony Brook wydarzenia na Kapitolu były absolutnym szokiem. "Nie znam Ameryki, którą z przerażeniem oglądał wczoraj cały świat. Prezydent i jego elektorat nie potrafi pogodzić się z wynikiem demokratycznie przeprowadzonych wyborów, które przegrał dużą liczbą głosów. Nie jest to reprezentatywne dla naszego kraju, lecz bardzo smutna, nowa, niechlubna karta historii pisana przez wandali i amerykańskich terrorystów, którzy napadli na obradujących senatorów wybranych w wolnych demokratycznych wyborach i próbowali dokonać przewrotu" - oceniła Kaczorowska.

W przekonaniu nowojorskiego adwokata Sławomira Platty ludzie byli wczoraj świadkami pogrzebu amerykańskiej demokracji. Atak na budynek Kapitolu uznał za bezprecedensowe złamanie podstaw praworządności w USA. "Szalenie smutnym jest to, iż nie prezydent Trump, lecz wiceprezydent Mike Pence ściągnął Gwardię Narodową do obrony budynku parlamentu. Twitter, zawieszając konto prezydenta, wskazuje, że jego dzisiejsze wypowiedzi mogły się znakomicie przyczynić do tak tragicznych zamieszek w Waszyngtonie" - stwierdził adwokat.

Czytaj więcej:

Donald Trump "rozważa start w wyborach w 2024 roku"

Trump: "Biden wygrał, gdyż wybory zostały sfałszowane"

Sturgeon nie wpuści Donalda Trumpa do Szkocji

USA: Demonstranci wtargnęli do Kongresu. Cztery osoby nie żyją

USA: Kongres uznał Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 22.04.2024
    GBP 5.0131 złEUR 4.3203 złUSD 4.0540 złCHF 4.4505 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama