Boris Johnson da pracę. Szuka rzecznika prasowego
Ogłoszenie o poszukiwaniu kandydata na to stanowisko zamieszczono wczoraj na portalu LinkedIn oraz na stronie internetowej Partii Konserwatywnej.
Tradycyjnie briefingi brytyjskiego rządu odbywają się dwa razy dziennie bez obecności kamer, uczestniczą w nich tylko akredytowani dziennikarze, a na pytania odpowiadają urzędnicy służby cywilnej, którzy unikają zajmowania stanowiska w kwestiach politycznych i nie są cytowani z nazwiska.
Na fali dobrze odbieranych społecznie, odbywających się do czerwca rządowych konferencji prasowych poświęconych walce z koronawirusem, które codziennie oglądały w telewizji miliony Brytyjczyków, od września popołudniowy briefing zostanie zastąpiony taką właśnie formułą.
Będzie ona mocno inspirowana konferencjami prasowymi w Białym Domu, które - zwłaszcza w czasie prezydentury Donalda Trumpa - są ważnymi wydarzeniami medialnymi, a rzecznicy amerykańskiego prezydenta są powszechnie rozpoznawalnymi osobami.
W związku z nową formułą Downing Street poszukuje nowego rzecznika, który nie będzie już urzędnikiem służby cywilnej, ale zostanie zatrudniony jako polityczny doradca premiera i w efekcie będzie mógł się swobodnie odnosić np. do działań opozycji.
"Jest to wyjątkowa okazja, aby pracować w centrum rządu i komunikować się z narodem w imieniu premiera. Będziesz na co dzień reprezentować rząd i premiera przed wielomilionową publicznością w głównych kanałach telewizyjnych i mediach społecznościowych, a także będziesz miał szansę wpływać na opinię publiczną i kształtować ją. Będziesz mówić bezpośrednio do ludzi o sprawach, na których im najbardziej zależy, wyjaśniać stanowisko rządu, uspokajać ludzi, że podejmujemy działania na rzecz ich priorytetów i wprowadzać pozytywne zmiany" - napisano w ogłoszeniu o pracę.
Wśród niezbędnych wymogów wymieniono udokumentowane doświadczenie w roli rzecznika prasowego bądź wyższego rangą dziennikarza, umiejętność pracy pod presją, doskonałe umiejętności interpersonalne, umiejętność zarządzania ryzykiem i działania w sytuacjach kryzysowych, umiejętność jasnego i zwięzłego komunikowania złożonych kwestii, znajomość środowiska medialnego i silne zrozumienie szerszego kontekstu medialnego i politycznego, w którym działa rząd.
Wynagrodzenie będzie zależne od doświadczenia kandydata, ale jak podaje dziennik "Daily Telegraph", powołując się na źródła rządowe, może on oczekiwać co najmniej 100 tys. funtów rocznie. Oferty w postaci CV oraz listu motywacyjnego liczącego nie więcej niż 500 słów można składać do 21 sierpnia.
Czytaj więcej:
W UK już prawie 650 tys. ludzi straciło pracę przez pandemię
4-dniowy tydzień pracy w UK "uratowałby etaty po pandemii”