BitBay ucieka z Polski. Internetowy gigant wybrał Maltę
O przyjęcie do swojego kraju BitBaya walczyło wiele firm. Jak donosi serwis Money.pl, zainteresowani byli m.in. Szwajcarzy, Brytyjczycy czy sam szejk Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Białorusini poszli o krok dalej i obiecali, że zawieszą pięcioletni podatek dochodowy, jeśli Bitbay przeniesie się do nich. Ostatecznie wybór padł jednak na Maltę.
Właściciel firmy, Sylwester Suszek, miał dość prowadzenia biznesu w Polsce. Największa giełda kryptowalut w Europie, doczekała się nad Wisłą ostrzeżenia Komisji Nadzoru Finansowego, a jej właściciel był straszony prokuratorem.
Eksperci nie są zdziwieni - o tym, że polski rząd uśmierci najdynamiczniej rozwijającą się branżę na świecie donoszono już wtedy, gdy zapowiedziano opodatkowanie kryptowalut oraz zbieranie przez skarbówkę informacji o handlujących.
Specjaliści od biznesu biją na alarm i zwracają uwagę, że Polskę opuściła firma większa niż Giełda Papierów Wartościowych, a jej utrata to cios dla całej branży nowoczesnych technologii.
Sam Sylwester Suszek został niedawno m.in. zaproszony na szczyt ekonomiczny w Davos. "Dlaczego w Polsce muszę tłumaczyć się przed prokuratorem, kiedy od innych rządów otrzymuję zaproszenia do działalności, a inwestorzy oferują mi kapitał na rozwój?" - pytał.
To jednak nie koniec kłopotów "polskiego Zuckerberga". Właścicielowi największej w Europie giełdy kryptowalut po piętach depcze jeszcze Krajowa Administracja Skarbowa, która chciałaby poznać szczegółowe dane wszystkich klientów.