Belgia: Kolejne aresztowania, wojsko patroluje opustoszałe ulice Brukseli
Operacje odbyły się w czasie, gdy w Brukseli obowiązuje najwyższy poziom zagrożenia terrorystycznego.
Prokuratura wyjaśniła, że w związku ze wczorajszą akcją wczoraj rano przeszukano pięć kolejnych mieszkań w regionie stołecznym Brukseli i dwa w Liege. "Podczas tych przeszukań pięć osób zostało zatrzymanych" - dodano w oświadczeniu.
Wczoraj podczas operacji policyjnej w Brukseli i Charleroi, na południe od stolicy, zatrzymano 16 osób. W jednym z mieszkań znaleziono 26 tys. euro. Wszystkie zarekwirowane rzeczy są obecnie badane - podała prokuratura. Trwają przesłuchania wszystkich 21 zatrzymanych.
Prokuratura nie podała, czy wśród nich jest Salah Abdeslam, główny podejrzany o zamachy w Paryżu, którego od 10 dni szuka belgijska i francuska policja. Podczas wczorajszych przeszukań nie znaleziono broni palnej ani materiałów wybuchowych.
Pomimo to władze nadal ostrzegają przed groźbą zamachów, jak te w stolicy Francji z 13 listopada, w których zginęło 130 osób.
W Brukseli wciąż nie działa metro, muzea, szkoły i uczelnie wyższe, wiele sklepów i kin. Na Wielkim Placu, który zwykle przyciąga tłum turystów i lokalnych mieszkańców, w pobliżu bożonarodzeniowego drzewka stoi pojazd opancerzony - podaje agencja Reutera.
NATO, które od paryskich zamachów podniosło poziom alertu, poinformowało, że jego siedziba w Brukseli jest otwarta, ale część personelu została poproszona o pracę z domu; natomiast wszelkie wizyty z zewnątrz zostały odwołane.
Unijne instytucje są również czynne, jednak ich siedziby z zewnątrz patroluje wojsko. Premier Charles Michel poinformował, że w liczącej 1,2 mln mieszkańców Brukseli zostanie utrzymany czwarty i najwyższy poziom alertu zagrożenia bezpieczeństwa, co oznacza że groźba ataku jest "poważna i bliska". W pozostałej części kraju obowiązuje poziom trzeci.
"To, czego się obawiamy, to atak podobny do tego z Paryża, z kilkoma zamachowcami, którzy mogą przeprowadzić zamachy w różnych miejscach i w tym samym czasie" - wyjaśnił szef rządu.
Władze mają dokonać ponownego przeglądu sytuacji dzisiaj po południu. Belgijski minister spraw wewnętrznych Jan Jambon powiedział rozgłośni RTL, że "pomimo zamknięcia metra i szkół, życie w Brukseli toczy się dalej. Sektor publiczny jest otwarty dla biznesu, wiele firm działa" - poinformował.
Jambon poinformował, że kontynuowane jest dochodzenie w sprawie wielu podejrzanych, w tym Salaha Abdeslama, jednego z domniemanych sprawców zamachów w Paryżu. "To jasne, że operacja jeszcze nie zakończyła się" - podkreślił.
Wiadomo, że po atakach Abdeslam zbiegł do Belgii. "Wszyscy wiedzą, ze stanowi on pewne zagrożenie, dlatego jest ważnym celem" - dodał minister, ale nie chciał podać więcej szczegółów ze względu na dobro śledztwa.