Będzie zakaz palenia e-papierosów?
2
Koniec z e-papierosami w sklepach, pubach, restauracjach i biurach - walijski rząd rozważa wprowadzenie zakazu palenia tych urządzeń w zamkniętych miejscach publicznych.
Reklama
Reklama
Ministrowie w Walii obawiają się m.in., że widok osoby, która pali e-papierosa, będzie czymś normalnym - to z kolei osłabi zakaz palenia wprowadzony w kwietniu 2007 roku.
"Przez 30 lat ciężko pracowaliśmy nad tym, aby stworzyć klimat, w którym ludzie rozumieją, że palenie nie jest czymś pożądanym ani stylowym" - zauważa jeden z polityków, Mark Drakeford, cytowany przez Sky News.
"Obawiamy się, że e-papierosy zmienią ten trend. Zawierają nikotynę, są silnie uzależniające i można przez nie szybciej wrócić do normalnych papierosów" - dodaje.
W Walii palenie przyczynia się do śmierci ok. 5 600 osób. Na razie nie ma planów, aby podobny zakaz wprowadzić w Anglii.
Zdaniem organizacji The Electronic Cigarette Industry Trade Association, propozycje walijskiego rządu zostały oparte na "śmieciowych dowodach". Według niej, że nie udowodniono, iż para emitowana z tych urządzeń stanowi zagrożenie dla osób postronnych.
"Jeśli rząd walijski naprawdę jest zaniepokojony stanem zdrowia obywateli, to powinien zwrócić uwagę na ostatnie wyniki naszego badania. Z 1 600 palaczy e-papierosów, 61 proc. stwierdziło, że wróci do wyrobów tytoniowych, jeżeli elektroniczne urządzenia zostaną zakazane" - ostrzega dyrektor firmy ECigaretteDirect.co.uk, James Dunworth.
Palenia e-papierosów w miejsach publicznych zakazały już m. in. Belgia, Malta i kilka miast w USA.
"Przez 30 lat ciężko pracowaliśmy nad tym, aby stworzyć klimat, w którym ludzie rozumieją, że palenie nie jest czymś pożądanym ani stylowym" - zauważa jeden z polityków, Mark Drakeford, cytowany przez Sky News.
"Obawiamy się, że e-papierosy zmienią ten trend. Zawierają nikotynę, są silnie uzależniające i można przez nie szybciej wrócić do normalnych papierosów" - dodaje.
W Walii palenie przyczynia się do śmierci ok. 5 600 osób. Na razie nie ma planów, aby podobny zakaz wprowadzić w Anglii.
Zdaniem organizacji The Electronic Cigarette Industry Trade Association, propozycje walijskiego rządu zostały oparte na "śmieciowych dowodach". Według niej, że nie udowodniono, iż para emitowana z tych urządzeń stanowi zagrożenie dla osób postronnych.
"Jeśli rząd walijski naprawdę jest zaniepokojony stanem zdrowia obywateli, to powinien zwrócić uwagę na ostatnie wyniki naszego badania. Z 1 600 palaczy e-papierosów, 61 proc. stwierdziło, że wróci do wyrobów tytoniowych, jeżeli elektroniczne urządzenia zostaną zakazane" - ostrzega dyrektor firmy ECigaretteDirect.co.uk, James Dunworth.
Palenia e-papierosów w miejsach publicznych zakazały już m. in. Belgia, Malta i kilka miast w USA.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama