Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Bayern wygrał Ligę Mistrzów. Lewandowski królem strzelców

Bayern wygrał Ligę Mistrzów. Lewandowski królem strzelców
Lewandowski w końcu zdobył z Bayernem swój upragniony puchar. (Fot. Getty Images)
Piłkarze Bayernu Monachium zostali wczoraj triumfatorami Ligi Mistrzów. W finale w Lizbonie pokonali Paris Saint-Germain 1:0 (0:0) po golu Kingsleya Comana. W zwycięskiej drużynie wystąpił Robert Lewandowski, który z 15 bramkami został królem strzelców rozgrywek. W rezerwie PSG był bramkarz Marcin Bułka.
Reklama
Reklama

Robert Lewandowski został piątym polskim piłkarzem, który sięgnął po Puchar Europy. Wcześniej na listę triumfatorów tych rozgrywek trafili Zbigniew Boniek (z Juventusem Turyn), Józef Młynarczyk (z FC Porto), Jerzy Dudek (z Liverpoolem) i Tomasz Kuszczak (z Manchesterem United), ale ostatni z wymienionych nie zagrał w finale.

W pierwszej połowie wczorajszego meczu było widać, że jego stawka wpłynęła na postawę obu drużyn. Brakowało płynnej gry, notowano sporo strat. Mimo tego zespoły potrafiły stworzyć dogodne okazje.

W 18. minucie bliski szczęścia był słynny Brazylijczyk Neymar, ale strzał gwiazdy PSG znakomicie obronił Manuel Neuer. W odpowiedzi - w 22. minucie - Lewandowski trafił w słupek.

Niedługo potem polski napastnik znów próbował, ale Keylor Navas obronił jego uderzenie głową. Paryżanie byli natomiast bardzo blisko powodzenia w 45. minucie, po błędzie defensywy Bayernu. Przejęli piłkę, wymienili między sobą kilka szybkich podań, jednak Kylian Mbappe w świetnej sytuacji kopnął lekko i w środek bramki, gdzie stał Neuer.

W drugiej części również poziom meczu nie zachwycił, ale padła bramka, która przesądziła o losach rywalizacji. W 59. minucie po bardzo precyzyjnym dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha skutecznym strzałem głową popisał się... Francuz z Bayernu Kingsley Coman. "Coman, eks-paryżanin, który ukrzyżował PSG" - napisała agencja AFP.

24-letni piłkarz występował w przeszłości w zespole ze stolicy Francji, następnie był graczem Juventusu Turyn, a od 2015 roku występuje w Bayernie (najpierw na zasadzie wypożyczenia).

Im bliżej było końca meczu na Estadio da Luz, tym coraz bardziej przeważał PSG, jednak niewiele z tego wynikało. Na dodatek świetnie przygotowani fizycznie gracze Bayernu potrafili rozbijać ataki rywali już daleko od swojej bramki. W doliczonym czasie gry przed szansą stanął jeszcze Neymar, ale wynik już się nie zmienił.

"Bardzo ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Myślę, że przeszliśmy do historii nie tylko ze względu na triumf w finale, ale też z uwagi na to, iż wygraliśmy wszystkie mecze w LM w tym sezonie. Jestem dumny z tej drużyny. Z tego, jak graliśmy i jaki futbol pokazywaliśmy" - wyznał po finale Lewandowski, który ze łzami w oczach, przepraszając za łamiący się głos, sukces zadedykował bliskim i swojemu nieżyjącemu tacie.

Polski napastnik od wielu lat marzył o sukcesie w LM. Był blisko już w 2013 roku, wówczas jeszcze jako gracz Borussii Dortmund, ale w finale na Wembley, mając za kolegów w zespole m.in. Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka, przegrał... z Bayernem 1:2.

Rok później przeszedł do bawarskiego klubu, jednak jego zespół wciąż odpadał przed finałem LM. Do decydującego spotkania doszedł dopiero teraz, w szczególnych okolicznościach. Z powodu pandemii turniej od ćwierćfinałów rozgrywano w Lizbonie, bez meczów rewanżowych. Wszystkie spotkania, łącznie z ostatnim, odbyły się bez widzów.

Lewandowski z 15 golami został najlepszym strzelcem rozgrywek. Zabrakło mu dwóch do rekordu sezonu Portugalczyka Cristiano Ronaldo sprzed sześciu lat, ale Polakowi było trudniej - z racji braku rewanżowych meczów w 1/4 i 1/2 finału.

"Należało się Robertowi Lewandowskiemu. To zostanie na całe życie. PSG chciał, ale Gwiazdy nie świeciły. Piłka wygrała z COVIDEM" - napisał po finale na Twitterze Zbigniew Boniek, obecnie prezes PZPN.

Bayern po raz szósty sięgnął po Puchar Europy. Wcześniej - w 1974, 1975, 1976, 2001 i 2013 roku. Pierwszy raz w historii dokonał tego, wygrywając wszystkie mecze w LM. Po drodze pokonał m.in. Barcelonę 8:2 w ćwierćfinale.

W minionym sezonie nie miał sobie równych też w Niemczech, gdzie sięgnął po mistrzostwo i puchar kraju. "To fantastyczne uczucie, mamy przed sobą długą podróż. Wróciliśmy z niskiego poziomu, przynajmniej tak to było jesienią, i wrzuciliśmy rewelacyjny bieg. Mieliśmy dziś trochę szczęścia oraz Manuela Neuera w bramce" - przyznał doświadczony gracz Bayernu Thomas Mueller.

Dla PSG to był pierwszy finał w historii klubu. We Francji z powodu pandemii nie dokończono rozgrywek ligowych, ale w momencie ich przerwania drużyna Thomasa Tuchela zdecydowanie prowadziła w tabeli i została uznana za mistrza kraju. Z kolei w lipcu sięgnęła po Puchar Francji i Puchar Ligi Francuskiej.

Dzięki triumfowi w LM, Bawarczycy zagrają 24 września w Budapeszcie w meczu o Superpuchar UEFA z Sevillą, triumfatorem Ligi Europy. 

Czytaj więcej:

Barcelona rozbita przez Bayern! Drużyna Lewandowskiego w półfinale

Paris Saint-Germain w wielkim finale Ligi Mistrzów

Bayern w finale LM. Lewandowski ustalił wynik

Daniele Orsato sędzią finału Ligi Mistrzów

Finał LM: W niedzielę w Marsylii nie będzie można nosić koszulek PSG

Piłkarska LM: 5000 osób obejrzy finał na Parc de Princes, mobilizacja policji

Matthaeus: Lewandowski głównym kandydatem do tytułu Piłkarza Roku

Kylian Mbappe: Chcemy dzisiaj przejść do historii

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama