Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Bayern w pogoni za pierwszą wygraną od ponad miesiąca

Bayern w pogoni za pierwszą wygraną od ponad miesiąca
Robert Lewandowski jest piłkarzem Bayernu. (Fot. Getty Images)
Zajmujący piąte miejsce w tabeli niemieckiej ekstraklasy piłkarze Bayernu Monachium nie wygrali w lidze od 27 października. Jutro w 13. kolejce postarają się przełamać tę passę w meczu z Werderem w Bremie. Lider Borussia Dortmund podejmie 11. w tabeli Freiburg.
Reklama
Reklama

W tym sezonie Bayern przegrał z BVB oraz niewiele słabszą, drugą w tabeli Borussią Moenchengladbach, ale tracił też punkty z "przeciętniakami", takimi jak Hertha Berlin (0:2), Freiburg i Augsburg (po 1:1), a także - w ubiegłym tygodniu - Fortuną Duesseldorf (3:3).

Swój potencjał Bawarczycy pokazali za to we wtorek w Lidze Mistrzów, pokonując Benficę Lizbona 5:1 i zapewniając sobie awans do 1/8 finału. Dwa gole tego dnia zdobył Robert Lewandowski, który łącznie z sześcioma trafieniami jest liderem klasyfikacji strzelców tych rozgrywek, ex aequo z Argentyńczykiem Lionelem Messim z Barcelony.

"Kiedy gramy w Champions League albo w Bundeslidze z drużynami uważanymi za silne, widzę, że moi piłkarze potrafią grać w piłkę. Ale w meczach z tymi mniejszymi zakładamy, że zwycięstwo przyjdzie samo i nie jest wymagana koncentracja przez 90 minut" - tłumaczył trener Bayernu Niko Kovac.

Zdaniem wielu słabe wyniki zespołu sprawiają, że Chorwat jest o krok od straty pracy, choć wygrana z Benficą część tych głosów stłumiła. Dla kibiców niepokojąca jest wciąż sytuacja w tabeli ekstraklasy - Bayern jest piąty z dorobkiem 21 punktów i ma dziewięć straty do prowadzących dortmundczyków.

"Zgubiliśmy sześć punktów w meczach, w których pierwsi zdobywaliśmy bramki. Gdyby nie to, sytuacja byłaby zupełnie inna" - ocenił Kovac.

Magazyn "Kicker" poinformował niedawno, że przeciwko szkoleniowcowi za kulisami wypowiada się czterech jego podopiecznych: Mats Hummels, Thomas Mueller, Francuz Franck Ribery i Holender Arjen Robben. Jeden z nich lub jeszcze ktoś inny anonimowo dzieli się z mediami opowieściami o atmosferze w szatni i zachowaniu Chorwata, jeszcze bardziej podkopując jego pozycję w klubie.

"Mówi się o czwórce, która jest niby przeciwko mnie, ale nawet słowem nie wspomina się o wszystkich tych, którzy są ze mną. To oczywiste, że w drużynie takich jest wielu" - bronił się Kovac.

Takich zawirowań nie ma w Borussii Dortmund, która dotychczas spisuje się znakomicie. Jedyną porażkę w tym sezonie poniosła w Lidze Mistrzów (z Atletico Madryt 0:2), ale i tak jest już pewna awansu do fazy pucharowej. W Bundeslidze ma dziewięć zwycięstw i trzy remisy i średnio prawie trzy gole na mecz.

W środę podopieczni Szwajcara Luciena Favre'a zremisowali bezbramkowo w Dortmundzie z FC Brugge. Łukasz Piszczek rozegrał w barwach gospodarzy 45. mecz w Champions League i jest pod tym względem klubowym rekordzistą.

"Oczywiście jestem z tego dumny, ale mam jeszcze trochę czasu. Mam nadzieję, że do tej liczby dojdzie jeszcze kilka spotkań" - skomentował później Polak.

Mecze 13. kolejki w Bremie i w Dortmundzie zaplanowano na jutro na godz. 14:30 czasu GMT. W niedzielę o tej samej porze odbędzie się inne spotkanie ważne dla układu czołówki tabeli: wicelider Borussia Moenchengladbach (26 punktów) zagra na wyjeździe z czwartym RB Lipsk (22). Z kolei o 17:00 czasu GMT trzeci Eintracht Frankfurt (23) podejmie zajmujący dziewiątą lokatę VfL Wolfsburg (15).

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama