Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Bądźmy "friends with benefits"

Bądźmy "friends with benefits"
"Nie ma powodu, żeby się wstydzić tego, że się jest Polakiem. Wprost przeciwnie - to powód do dumy" - uważa Krzysztof Szczerski.
'Polacy z Wielkiej Brytanii, czujcie się silni i dumni' - poseł PiS Krzysztof Szczerski o liście Jarosława Kaczyńskiego do Polonii na Wyspach.
Reklama
Reklama
Londynek.net: Jarosław Kaczyński napisał do Polaków w Wielkiej Brytanii. Dzisiaj ma Pan go oficjalnie odczytać brytyjskiej Polonii w Londynie. Dlaczego prezes PiS napisał ten list i dlaczego akurat teraz?

Poseł PiS, Krzysztof Szczerski: Ten list został napisany po pierwsze dlatego, że mamy taką sytuację po niepokojących wypowiedziach premiera Camerona. Jego słowa uderzyły w imigrantów, a my byliśmy przykładem. Polscy politycy rozmawiali o tym z brytyjskimi, ale ta dyskusja nie może odbywać się tylko na tej płaszczyźnie. Potrzebny jest dialog przede wszystkim z Polakami, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii i których ten problem bezpośrednio dotyka. Miał to być głos polskich polityków do Polonii. Zależało nam na dialogu Polaków z Polakami w świetle ostatnich wydarzeń.

Po drugie - przygotowujemy się do rządzenia po przyszłorocznych wyborach. Pracujemy nad programem i chcemy wiedzieć, czego oczekują Polacy mieszkający na Wyspach. Także w perspektywie przygotowywania zaplecza dla Polaków, którzy zdecydują się na powrót do Polski.

Ale jakie są przesłania tego listu? Wiemy, że słowa Camerona oburzyły Jarosława Kaczyńskiego, ale co chce powiedzieć Polakom dzisiaj?

Przede wszystkim to, że Polacy, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii, powinni czuć się silni i dumni. I z tego, co robimy dzisiaj dla tego kraju i z tego, co zrobiliśmy w przeszłości. Zwłaszcza to pokolenie, które niejako przymusowo osiedliło się po II wojnie światowej nad Tamizą. Nie przyjechaliśmy znikąd i nie jesteśmy tutaj obcy. Więc powinniśmy tutaj czuć tę polską siłę.

Od tego rozpoczyna list Jarosław Kaczyński, ale nie możemy cały czas żyć przeszłością.

Tak - i ważne jest właśnie to, aby ten potencjał, o co między innymi w liście apeluje prezes Kaczyński, przekładać na aktywność w życiu publicznym w Wielkiej Brytanii. Nie może też być tak, że będziemy podawani jako przykład problemów brytyjskiej polityki. Dlatego został napisany ten list. Po zdecydowanej reakcji na słowa brytyjskich polityków ta retoryka podlega zmianie.

Naprawdę Pan tak myśli, że coś się zmieni w zachowaniu brytyjskich polityków w kontekście polskich imigrantów?

Takie mam wrażenie. Tak wynika przynajmniej z rozmów, jakie przeprowadziłem np. z ministrem spraw zagranicznych Williamem Hague czy innymi politykami. I w każdej rozmowie wszyscy podkreślają, że wycofują się z "wrażenia", jakie mogli wywołać tymi niefortunnymi sformułowaniami.

Wielu Polaków miało jednak wrażenie, że brytyjscy politycy piętnują Polaków, podając jako przykład imigrantów korzystających z zasiłków socjalnych na Wyspach Brytyjskich.

Tak, i takie zachowanie uważam za nieakceptowalne, a także błędne w sensie politycznym. Ktoś, kto stygmatyzuje jakąś grupę narodową, w przypadku tego rodzaju problemów wewnętrznych swojego własnego kraju. Jak ktoś sieje wiatr, to może zebrać burzę. I jestem przekonany, że to zaczyna docierać do brytyjskich polityków. Bądźmy "friends with benefits". Przyjaciółmi w pełnym tego słowa znaczeniu.

Jarosław Kaczyński zachęca Polaków do powrotu do kraju. Brytyjska Polonia słyszała już to wiele razy...

Tak, zachęca do powrotu, bo Polacy z Wielkiej Brytanii mają siłę i potencjał potrzebny Polsce. Mogą wzbogacić kraj o kontakty, które mogą w przyszłości zaowocować. Polska moim zdaniem ma problem tzw. średniego rozwoju. Jest lepiej niż było, ale nie jest tak, abyśmy byli krajem konkurencyjnym, innowacyjnym z grą w pierwszej lidze. Nie można się zadowolić tym średnim rozwojem.

Mówi Pan o potencjale, korzyściach, że Polacy są potrzebni. Ale co takiego PiS ma do zaoferowania, żeby Polacy chcieli do kraju wrócić?

Nie ma nic gorszego, jak rozbudzić nadzieje, których potem nie da rady spełnić. Chcemy stworzyć program mieszkaniowy, aby młodych Polaków było na nie stać. A także pomoc dla tych, którzy chcą w Polsce stworzyć pierwszy, własny biznes.

Może to będzie trochę zabawa we wróżkę, ale jaki efekt - Pana zdaniem - wywoła list Jarosława Kaczyńskiego?

O jedną rzecz proszę - żeby do tego listu nie podchodzić według logiki międzypartyjnej. To nie ma być wojna PiS z PO. Aby ktoś, kto niekoniecznie sympatyzuje z Prawem i Sprawiedliwością, czy nie lubi Jarosława Kaczyńskiego, tego listu automatycznie nie odrzucał. Chciałbym, żeby każdy przeczytał go z dobrą wolą. Po prostu porozmawiajmy bez uprzedzeń. Chcemy ten dialog intensywnie prowadzić.

Ponieważ zajmuje się Pan polityką europejską w PiS, czy nie uważa Pan, że po prawie dekadzie Polski w UE, brakuje w Wielkiej Brytanii silnego, polskiego lobby? Czy te telefony i odpowiedzi na wypowiedzi brytyjskich polityków nie są o parę lat za późno?

Tak, uważam, że po 10 latach w Zjednoczonej Europie Polacy powinni czuć się pełnoprawnymi Europejczykami we wszystkich krajach, w których się osiedlili. Ale do tego potrzebna jest silna polska dyplomacja. Polacy muszą czuć siłę państwa za sobą. Ale też powinni sami czuć własną siłę i własną dumę. Nie ma powodu, żeby się wstydzić tego, że się jest Polakiem. Wprost przeciwnie, to powód do dumy. Polacy mają swoje prawa. I o tym właśnie będę rozmawiał dzisiaj z Polakami w POSK-u w Londynie.

Spotkanie "Prawa Polaków w UK wynikające z przynależności do UE" odbędzie się dzisiaj w POSK-u (238-246 King Street, W6 0RF, godz. 19:00).
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama