Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Baby face" w ringu i na... ciasteczku

"Baby face" w ringu i na... ciasteczku
Adam Kownacki (Baby face). (Fot. Facebook/Adam Kownacki)
Jedna z nowojorskich restauracji umieściła podobiznę polskiego boksera Adama Kownackiego na ciasteczku. Nie na darmo bokser ma przezwisko 'Baby face'.
Reklama
Reklama

Nokautując w drugiej rundzie Geralda Washingtona na gali na Brooklynie, Adam Kownacki udowodnił, że jest kandydatem na mistrza świata. "Moja kariera idzie do przodu, toczę w Barclays Center kolejne dobre walki, będę pierwszym polskim mistrzem świata" - zapowiedział po wygranej walce "Baby face".

Jednak fani zwrócili uwagę na inną wypowiedź. Jeszcze w ringu, kończący w marcu 30. lat Kownacki dziękując żonie za wsparcie ujawnił publicznie, że wkrótce będzie ojcem. A rodzina to bardzo ważna sprawa w jego życiu.

Do USA wyjechał z rodzinnej Łomży, gdy miał siedem lat. W Stanach mieszkają jego rodzice i dwaj młodsi bracia. Żonę Justynę poznał 10 lat temu. Do dziś odwiedza dziadków w Łomży, gdy przylatuje do Polski.

Jak zaczęła się jego kariera? "Miałem 15 lat, zacząłem trenować na Astorii, chodziłem pół roku z kuzynem, potem on odszedł, bo zmienił pracę i nie mógł trenować, a ja się w sporcie zakochałem i zacząłem sam trenować" - opowiada w jednym z wywiadów. Wcześniej oglądał walki Andrzeja Gołoty i był zauroczony. Jednak, żeby mógł zajmować się boksem, jego żona pracowała na dwa etaty...

Ostatnio z finansami jest trochę lepiej. Za walkę z byłym mistrzem świata federacji IBF Charlesem Martinem zainkasował 100 tys. dolarów. Chociaż po opłaceniu zespołu treningowego i podatków do kieszeni trafiło ok. 60 proc. tej sumy. Za walkę z Arturem Szpilką, którego znokautował, Kownacki również otrzymał 100 tys. dolarów.

Jak wygląda jego dzień? "Rano wstaję, siłownia, odpoczynek, obiad, boks, odpoczynek" - wylicza dość monotonny program dnia Kownacki.

Nie imprezuje, nie pije, nie łowi ryb, bo "rybka lubi pływać", a z niego żaden kompan do kieliszka. Co pozostaje? Rodzina. To jego miłość i jego hobby.

Jada polskie jedzenie, bo jest - jak mówi - Polakiem z krwi i kości. I mistrzem w robieniu jajecznicy. Ale przed walką musi uważać na wagę.

"Jest taka restauracja, gdzie zawsze jadę z braćmi i z żoną na śniadanie. Zaskoczyli mnie ciastkami z moją podobizną. To było przyjemne, że ludzie mnie doceniają" - mówił Kownacki w rozmowie z komentatorem boksu Andrzejem Kostyrą.

Jego przydomek to "Baby face" (dziecinna buźka). Wielu się na nią nabrało. Bo gdy Kownacki wchodzi na ring, wcale nie przypomina lekko otyłego, dziecinnego faceta. Jest agresywny i nieustępliwy, o czym wielu już się przekonało.

Czy jestem już gotowy na walkę o mistrzostwo świata? A czy ja muszę jeszcze kogoś przekonywać? - odpowiada Adam "Baby face" Kownacki...

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama