Australia: Samochód wjechał w tłum. Kilkunastu rannych
Według policji, kierowca działał rozmyślnie. "Na podstawie tego, co zobaczyliśmy, uważamy, że było to działanie celowe" - oświadczył przedstawiciel policji w stanie Wiktoria, Russell Barrett.
32-letni kierowca jest pochodzenia afgańskiego i ma problemy psychiczne - informuje BBC. Policja wyjaśnia, że nie ma dowodów na powiązania mężczyzny z organizacjami terrorystycznymi.
Świadkowie twierdzą, że samochód nie zatrzymał się na czerwonym świetle na ruchliwym przejściu dla pieszych w biznesowej dzielnicy w centrum Melbourne, po czym przyspieszył do ok. 100 km/h i roztrącał przechodniów w strefie ograniczenia prędkości do 40 km/h. Było tam wielu ludzi, robiących przedświąteczne zakupy. "Nie hamował, ani nie zwalniał" - przekazał jeden ze świadków zajścia.
Siedem osób z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitali. Dwie z nich są w stanie krytycznym.
Premier Australii Malcolm Turnbull napisał na Twitterze o "wstrząsającym" zajściu i zapewnił, że w myślach i w modlitwie łączy się z ofiarami i tymi, którzy się nimi teraz zajmują.
W styczniu br., w odległości kilkuset metrów od miejsca incydentu, mężczyzna rozmyślnie wjechał samochodem w tłum, zabijając cztery osoby i raniąc ponad 20. Tamtego zdarzenia nie zakwalifikowano jako aktu terroryzmu.
Australia podwyższyła poziom zagrożenia terrorystycznego po zamachu z grudnia 2016 roku w Berlinie, gdzie 12 osób zginęło, kiedy ciężarówka wjechała w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym.