Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Assange "próbował ostrzec USA, ale kazano mu zadzwonić za kilka godzin"

Assange "próbował ostrzec USA, ale kazano mu zadzwonić za kilka godzin"
Assange walczy o wolność w Londynie. (Fot. Getty Images)
Julian Assange, założyciel demaskatorskiego portalu WikiLeaks, próbował ostrzec Biały Dom i Departament Stanu, że pliki zawierające dane informatorów mogą zostać zamieszone w internecie, co narazi ich życie na niebezpieczeństwo - oświadczył wczoraj w sądzie w Londynie jego obrońca.
Reklama
Reklama

W poniedziałek, w pierwszym dniu toczącej się w Londynie rozprawy ekstradycyjnej Assange'a, reprezentujący USA prawnik James Lewis przekazał, że ujawnienie przez WikiLeaks setek tysięcy wykradzionych z Pentagonu dokumentów naraziło na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi.

Wskazał, że wiele osób, które były wymienione w dokumentach z nazwiska jako współpracownicy sił amerykańskich czy źródła informacji, po ich publikacji zaginęło.

Obrońca Assange'a Mark Summers przedstawił jednak wczoraj inną wersję wydarzeń. Jego zdaniem, zarzuty jakoby Assange spiskował z analityk wojskową Chelsea Manning (wówczas Bradleyem Manningiem) w celu włamania się do komputerów Pentagonu, są kłamstwem.

Według Summersa, portal WikiLeaks otrzymał dokumenty od Manninga w kwietniu 2010 r., a następnie zawarł umowę z kilkoma gazetami, w tym "New York Timesem", brytyjskim "Guardianem" i niemieckim "Der Spiegel", aby w listopadzie 2010 r. rozpocząć publikację zredagowanych części 250 tys. depesz dyplomatycznych.

Assange miał dzwonić do Białego domu, twierdząc, "jeśli czegoś nie zrobimy, życie ludzi jest zagrożone". (Fot. Getty Images)

Jednak - jak wyjaśniał dalej Summers - w lutym 2011 r. hasło, które umożliwiało dostęp do pełnego, niezredagowanego materiału, zostało opublikowane w książce reporterów "Guardiana" o WikiLeaks, a w sierpniu 2011 r. inna niemiecka gazeta doniosła, że odkryła to hasło i miała dostęp do archiwum.

Assange - obawiając się, że ktoś zamieści dokumenty z pełnymi danymi osobowymi - miał próbować ostrzec rząd USA. Według relacji Summersa, dzwonił do Białego Domu i chciał rozmawiać z ówczesną sekretarz stanu Hillary Clinton, mówiąc m.in. "jeśli czegoś nie zrobimy, życie ludzi jest zagrożone", ale Departament Stanu odpowiedział, by zadzwonił "za kilka godzin".

Relacji obrońcy Assange'a zaprzeczył jednak rzecznik "Guardiana", wyjaśniając, że założyciel WikiLeaks poinformował autorów książki, iż hasło do dokumentów jest tymczasowe i straci ważność w ciągu kilku godzin, zaś w samej książce nie było nic o tym, gdzie te pliki się znajdują.

Amerykańska prokuratura domaga się ekstradycji Assange'a w związku z 18 zarzutami, które mu postawiła. Dotyczą one m.in. spiskowania z Manning w celu włamania się do komputerów Pentagonu, a także publikacji w 2010 roku na WikiLeaks setek tysięcy wykradzionych w ten sposób dokumentów. Assange'owi grozi do 175 lat więzienia.

Od 2012 roku Assange przez prawie siedem lat ukrywał się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie przed grożącym mu w Szwecji procesem o gwałt. Obecnie odsiaduje w Wielkiej Brytanii wyrok 50 tygodni więzienia za to, że nie stawił się przed brytyjskim sądem na procesie ekstradycyjnym z powództwa władz Szwecji.

Rozprawa ekstradycyjna będzie trwała do końca bieżącego tygodnia, po czym zostanie przerwana do 18 maja br., gdy jak się oczekuje potrwa kolejne trzy tygodnie, co oznacza, że decyzja w sprawie ewentualnego przekazania Assange'a władzom USA zapadnie najwcześniej na początku czerwca br.

Czytaj więcej:

"The Times": Julian Assange współpracował z rosyjskim wywiadem

W Szwecji umorzono śledztwo ws. Assange'a

Londyn: Na razie bez decyzji ws. ekstradycji Assange'a

Londyn: Trump oferował Assange'owi "przysługę za przysługę"

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama