Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

'Apocalyptic' situation at Elmhurst Hospital

'Apocalyptic' situation at Elmhurst Hospital
"Wiedzieliśmy, co się zbliża. Dziś jest coraz gorzej". (Fot. Getty Images)
'It's apocalyptic,' a doctor at Elmhurst Hospital Center in Queens told the New York Times after the facility recorded 13 coronavirus-related deaths Tuesday. By Thursday, the city had reported more than 37,258 confirmed COVID cases and 385 deaths.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Aby sprostać natłokowi pacjentów, dysponujący 545 łóżkami szpital publiczny zaczął przenosić chorych niezakażonych koronawirusem do innych placówek, koncentrując się na walce z epidemią.

Według dziennika "New York Post", liczba przypadków koronawirusa w Elmhurst Hospital Center jest tak przytłaczająca, że wczoraj skierowano tam na pomoc 50 pracowników medycznych. "Wszędzie leżą ludzie. Nie mają tu wystarczająco dużo miejsca" - relacjonował reporterowi gazety kierowca karetki.

W środę miejska Korporacja ds. Zdrowia i Szpitala (HHC) określiła Elmhurst jako "centrum kryzysu", potwierdzając, że w ciągu doby koronawirus zabił tam 13 osób. Wczoraj zmarły cztery kolejne. Aby pomieścić ciała, przed szpitalem trzeba było ustawić ciężarówkę-chłodnię.

Kiedy pacjent jest umierający, ze szpitalnych głośników rozlega się specjalny kod "Team 700". Zdarza się to ostatnio kilkakrotnie w ciągu jednej zmiany. Niektórzy ludzie umierają, czekając na łóżko. "Sytuacja jest apokaliptyczna" - przekazała dziennikowi "New York Times" stażystka na oddziale medycyny ogólnej dr Ashley Bray.

Sytuację w przeciążonej izbie przyjęć opisała w nagraniu wideo przesłanym m.in. "New York Timesowi" dr Colleen Smith. Jej zdaniem, podejmowane działania są niewystarczające i zostały wszczęte zbyt późno. "Wiedzieliśmy, co się zbliża. Dziś jest coraz gorzej" - oceniła. Według lekarki, Elmhurst Hospital Center otrzymał w środę pięć respiratorów z innego szpitala.

Szef nowojorskich szpitali publicznych zaprzeczał, jakoby w Elmhurst miało wkrótce zabraknąć respiratorów. Kontynuowanie dostaw, a także wysyłanie dodatkowego personelu dla Elmhurst nazwał priorytetem miejskiego systemu szpitalnictwa.

"Mamy teraz tych pięć respiratorów, ale jeśli korzystający z nich ludzie nie umrą, to podejrzewam, że za dzień czy dwa wrócimy do sytuacji, kiedy będą potrzebne kolejne respiratory. Jest gdzieś podobno 100 mitycznych respiratorów, ale ich nie widzieliśmy" - wskazała Smith.

W nawiązaniu do zapewnień władz, służby zdrowia i kierownictwa szpitali, że wszystko będzie w porządku, przekonywała, że tak nie jest. "Nie dostaję pomocy, jakiej potrzebuję, nie mam nawet materiałów niezbędnych do opiekowania się pacjentami, a to jest Ameryka, mamy być krajem numer jeden" - dodała Smith. Wyjaśniła, że zazwyczaj szpitalny oddział ratunkowy przyjmuje 200 osób dziennie. Teraz zgłasza się 400 lub więcej.

Nie pomogło postawienie namiotu w celu przyjmowania lżej chorych pacjentów - podkreśliła. Za bardzo niepokojące uznała, że obecnie do szpitala zgłaszają się osoby w znacznie cięższym stanie. Są pośród nich osoby w wieku 30-50 lat, którzy nie palą ani nie mają chorób współistniejących.

Lekarka wspomniała też o zachodzących zmianach. Wcześniej uwagę poświęcano głównie osobom z wysoką gorączką. Okazało się jednak, że u pacjentów z temperaturą w normie, lecz z bólami brzucha, dopiero podczas prześwietlenia czy tomografii komputerowej płuc wykrywano objawy charakterystyczne dla koronawirusa. Podobnie mogło być z ofiarami wypadków samochodowych.

"Dlatego zachorowali lekarze stażyści, wiele pielęgniarek i kilku lekarzy po specjalizacji. Sytuacja jest naprawdę przytłaczająca. Jesteśmy bezustannie narażeni. Nie mamy środków ochronnych" - wskazała.

Smith podkreśliła, że chociaż powinna zakładać nową maskę N-95 do badania każdego kolejnego pacjenta, to nie zdejmuje jednej przez cały dzień i nosi tę samą maskę co w miniony piątek.

"Nie dbam o to, że narobię sobie kłopotów, rozmawiając z mediami, chcę, żeby ludzie wiedzieli, że nie jest dobrze, ludzie umierają, nie mamy narzędzi, jakich potrzebujemy na oddziale ratunkowym i w szpitalu, aby się zajmować pacjentami. To naprawdę trudna sytuacja" - konkludowała Smith.

Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio wyraził nadzieję, że do maja uda się potroić liczbę łóżek szpitalnych w mieście z 20 do 60 tysięcy. "Będzie to bardzo, bardzo trudno zrealizować, ale taki jest nasz cel" - tłumaczył.

W stanie Nowy Jork w wyniku powikłań wiążących się z koronawirusem zmarło już 386 osób. Liczba przypadków zakażenia wynosi 37 258.

Od początku epidemii Covid-19 w USA zmarło prawie 1 200 osób. Od wczoraj to w tym kraju jest najwięcej wykrytych przypadków zakażeń na świecie - ponad 83 tys.

Czytaj więcej:

W USA testy na koronawirusa bez wychodzenia z auta

Harvey Weinstein zakażony koronawirusem

Trump uspokaja: "Kryzys związany z koronawirusem wkrótce się zakończy"

Trump: Kwarantanna zabije więcej ludzi niż koronawirus

USA: 46 mln osób może stracić pracę

WHO: W USA może być dzisiaj najwięcej zakażeń na świecie

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement