Anglii grozi exodus dyrektorów szkół. "Są wykończeni Covid-19"

Prawie połowa (47 proc.) osób, które wzięły udział w sondażu NAHT, zadeklarowała, że ​​prawdopodobnie przedwcześnie porzuci pracę, "gdy tylko przeprowadzi swoją szkołę przez kryzys związany z Covid-19". Jednak wielu z nich było rozczarowanych systemem edukacji już przed wybuchem pandemii w kraju.

Ponad dwie trzecie dyrektorów angielskich placówek (70 proc.) przyznało, że są mniej - lub dużo mniej - zadowoleni ze swojej pracy niż w zeszłym roku.

Dyrektorzy, z którymi rozmawiał "The Guardian", byli zestresowani i wyczerpani z powodu ogromnej presji związanej z Covid-19. Martwili się również o budżety szkolne, które już wcześniej były napięte, ale skurczyły się jeszcze bardziej przez dodatkowe koszty związane z koronawirusem.

"Nie myślę o odejściu z pracy, ale znam wielu dyrektorów, którzy mają taki zamiar" - przyznała Sarah Hewitt-Clarkson, która zarządza szkołą podstawową Anderton Park w Sparkhill w Birmingham.

"Wielu z nich było wyczerpanych po trudnych dniach i bezsennych nocach. Martwili się o fundusze, jednocześnie chroniąc personel i dzieci przed koronawirusem. Niektóre szkoły wydały cały roczny budżet na zaopatrzenie i nie wiedzą, czy odzyskają te pieniądze" - dodała.

"Największy stres panował w semestrze letnim, kiedy wracaliśmy do szkół po pierwszym lockdownie. Była frustracja i złość z powodu problemów z zapewnieniem darmowych posiłków w szkole dla rodzin, które ledwo wiązały koniec z końcem" - podkreśliła Hewitt-Clarkson w rozmowie z "The Guardian".

Sekretarz generalny NAHT, Nick Brook, podkreślił, że "dyrektorzy szkół wykazali się wyjątkową determinacją i odwagą w prowadzeniu swoich szkół i wspieraniu uczniów w tych niezwykle trudnych czasach". "Dlatego głęboko niepokojące jest to, że wielu z nich rozważa przedwczesne odejście z zawodu" - stwierdził.

Związek zaapelował do brytyjskiego rządu o większe wsparcie dla pracowników szkół pracujących w uboższych społecznościach, które zostały najbardziej dotknięte pandemią.